Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościOpiekowała się osobami starszymi. Koninianka zwolniona SMS-em?

Opiekowała się osobami starszymi. Koninianka zwolniona SMS-em?

Dodano: , Żródło: LM.pl
Opiekowała się osobami starszymi. Koninianka zwolniona SMS-em?

Opiekowała się osobami starszymi i niepełnosprawnymi. Mieszkanka Konina z pracy była zadowolona. Niestety zatrudniona została na umowę zlecenie. O tym, że to ostatni dzień u podopiecznej dowiedziała się z SMS-a. Powód? Brak kwalifikacji, chociaż pracodawca doskonale o tym wiedział zatrudniając kobietę.

Pani Marianna (imię zmienione) całkiem przypadkowo trafiła do ogólnopolskiej firmy Nadzieja – Opieka Pielęgniarstwo Rehabilitacja Sp. zo.o, której to oddział znajduje się w Koninie.

- Nie pytali mnie o kwalifikacje. Mam brata niepełnosprawnego, który jeździ na wózku i potrafię się opiekować takimi ludźmi. Najpierw wysyłali mnie do takich osób, które nie mogły się schylać, czy miały coś z rękoma. Później to byli podopieczni z demencją, cukrzycą i alzheimerem. W grudniu podpisali ze mną umowę, a w styczniu przedłużyli ją do końca lipca. Wiedzieli, że nie mam żadnej szkoły pielęgniarskiej, ale obiecywali szkolenia – opowiada koninianka.

Kursów żadnych jednak nie było, a kobieta z dnia na dzień dowiedziała się, że to koniec jej przygody z „Nadzieją”.

- Siedziałam z podopieczną i dostałam SMS-a, że w poniedziałek przychodzi ktoś inny. Podopieczna płakała, ja płakałam. Nie wiedziałam o co chodzi. Pytałam w SMS-ach dlaczego. Napisali, że mam sobie zrobić kursy. Jak mam je zrobić jak zarobię 700 zł, a kurs kosztuje 600 zł w Inowrocławiu. Nie stać mnie na to – mówi pani Marianna.

Marta Ziobro, rzeczniczka „Nadziei” podkreśla, że firma szkolenia owszem organizuje, ale nie są one cykliczne i nie odbywają się we wszystkich lokalizacjach. W Koninie takowych nie planowano. Wynika z tego, że pani Marianna została wprowadzona w błąd.

- Kwalifikacje tej pani są niższe niż sprawdził nasz koordynator. To nie jest tak, że nie chcemy z nią współpracować. Wszystkie instytucje nakładają na nas obowiązek kwalifikacji naszych opiekunek. Aktualnie nie mamy zleceń, do których by pasowała, stąd też nie ma teraz pracy. Musimy mieć takie kontrakty, gdzie będziemy w stanie puścić osobę z takim poziomem kwalifikacji – mówi Marta Ziobro.

Pani Marianna ma żal do firmy. Nie dość, że została odsunięta od podopiecznej to pożegnano się z nią niezbyt elegancko.

- Wszystko się fajnie układało, a potem zaczęli mną przestawiać jak pionkiem. Chodziłam do mojej podopiecznej nie tylko w godzinach pracy, ale też wieczorem, żeby podać jej kolację i leki. Jak szłam na zakupy dla siebie to robiłam też dla niej – opowiada kobieta. - Nie dostałam żadnego wypowiedzenia, wszędzie figuruję jako osoba zatrudniona, ale nie zarabiam. Po co jest ta umowa, skoro nic nie można zrobić?

Jak wyjaśnia Paweł Bielski, starszy specjalista Państwowej Inspekcji Pracy w Koninie, umowa zlecenie nie rządzi się prawami pracy.

- To umowa cywilno-prawna. Zleca się w niej wykonanie pewnej czynności i nie otrzymuje się tu świadectwa pracy. W zależności od tego jak strony wpiszą w nią formę rozwiązania umowy, to tak to będzie obowiązywało. Dopuszcza się tu każdą formę, może być to SMS, czy e-mail – mówi Paweł Bielski.

Przedstawicielka firmy zajmującej się opieką nad osobami starszymi przyznaje, że SMS od konińskiej koordynatorki do pracownicy był niefortunny.

- Tutaj była jedna rzecz, która została zrobiona pochopnie. Tego SMS-a nie powinno być. Z tego co wiem to chodziło o wypowiedzenie dyżuru, a nie umowy. Na razie nie ma woli, żeby ta umowa była wypowiedziana. Ta pani nadal jest w naszej bazie – mówi Marta Ziobro.

Umowy zlecenia podobnie jak umowy o dzieło to tak zwane „umowy śmieciowe”, które najprawdopodobniej przestaną istnieć. Komisja kodyfikacyjna prawa pracy w najbliższą środę ma przedstawić wyniki swojej pracy nad dwiema ustawami regulującymi relacje pracodawca – pracownik.

fot. pexels-photo

Opiekowała się osobami starszymi. Koninianka zwolniona SMS-em?
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole