Życie warte 1500 zł. Ruszył proces o zabójstwo rolnika spod Koła

W Sądzie Okręgowym w Koninie ruszył proces w sprawie zabójstwa 66-letniego rolnika spod Koła. Ciało Józefa F. znaleziono w wyłowionym z Warty samochodzie.

Do tragedii doszło 9 marca 2016 roku. Józef F. wyjechał z domu w gm. Grzegorzew na targ do Grabowa w województwie łódzkim, gdzie miał sprzedać kilka świń. Nigdy tam jednak nie dojechał. Zwierzęta i zakrwawioną czapkę 66-lata znaleziono kilka kilometrów od gospodarstwa. Rodzina zgłosiła zaginięcie rolnika. Kilka dni później z Warty w miejscowości Gaj wyłowiono srebrego citroena berligo z przyczepą. W aucie znaleziono zwłoki poszukiwanego Józefa F. Od razu wiadomo było, że mężczyzna nie zginął w wypadku. Sekcja zwłok wykazała, że zmarł na skutek ciosów zadanych siekierą.

Sprawcy tego zabójstwa wpadli przy okazji innego przestępstwa. Jarosław P. i Patryk J. zostali zatrzymani w związku z napaścią na 90-latkę w miejscowości Zduny w województwie łódzkim. Mężczyźni skatowali i okradli kobietę. Wynieśli z jej domu alkohol, paczkę mąki, słodycze i skórzany portfel. Wszystko o wartości 325 zł. Wielkopolscy policjanci zaczęli wówczas badać udział mieszkańców powiatu kolskiego przebywających w areszcie śledczym. 29-letni dziś Patryk J. i 33-letni Jarosław P. przyznali się do zaplanowania napadu na rolnika. Mieli zatarasować gałęziami drogę w miejscowości Tarnówka Grzegorzewska, a kiedy przed przeszkodą zatrzymał się Józef F. chcieli go okraść. Jeden z napastników zaczął uderzać 66-latka siekierą i żądać pieniędzy. Drugi miał przeszukać samochód rolnika i według ustaleń śledczych, uderzać go kijem. Zwłoki Józefa F. mężczyźni włożyli do bagażnika samochodu i odjechali. Po drodze zorientowali się, że w przyczepie są zwierzęta. Wypuścili je w lesie, a po znalezieniu przy denacie 1500 zł, utopili go razem z autem w rzece.

Do zabicia Józefa F. napastników miała namówić 49-letnia dziś Krystyna J., matka Patryka J. Kobieta pod zarzutem podżegania do zabójstwa, Jarosław P. i Patryk J. za zabójstwo, a brat tego ostatniego – 24-letni Michał J. za udział w rozbojach. Cała czwórka zasiadła dziś na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Koninie.

- Oskarżam Patryka J. i Jarosława P. o to, że działając wspólnie i w porozumieniu z zamiarem bezpośrednim zabójstwa w związku z rozbojem, doprowadzili do śmierci Józefa F. - mówiła Anita Pełczyńska-Górska z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Mężczyźni odpowiadają też za rozbój w Zdunach, zabór 1500 zł grożąc pozbawieniem życia w miejscowości Smardze oraz za grożenie użyciem przemocy, z siekierą w ręku Patrycji M., której zabrali pieniądze, alkohol i papierosy, w sumie na kwotę ok. 850 zł.

Dziś przed sądem wyjaśnienia złożył jedynie 33-letni Jarosław P. Nie przyznał się on do zabójstwa Józefa F.

- Nie uderzyłem tego człowieka. Przeszukałem tylko samochód. W postępowaniu przygotowawczym zostałem z góry osądzony, wmawiano mi, że to zrobiłem. Nie wiem skąd się wziął temat kija. Ja go nim nie uderzałem – mówił Jarosław P. - Tydzień przed zdarzeniem byłem w domu rodziny J. i rozmawialiśmy z Patrykiem i Michałem o tym, żeby zatrzymać auto Jozefa F. , zabrać portfel ze schowka, wystraszyć tego pana i uciec. Krystyna zasugerowała, żeby wziąć toporek, mówiła żeby „zaciukać” F. - dodał.

Wyjaśnienia Jarosława P. przed sądem i te z wcześniejszych przesłuchań nieco się różniły. Dziś 33-latek za wszelką cenę próbował udowodnić, że nie widział jak Patryk J. zadaje śmiertelne ciosy Józefowi F. i że pomógł w ukryciu zwłok i zatarciu śladów ze strachu, bo kompan miał mu grozić. Jutro ciąg dalszy rozprawy. Wyjaśnienia będą składać pozostali oskarżeni.