Jakub Eltman - nowy radny o energii młodości i doświadczeniu

Jakub Eltman z Młodej Prawicy na najbliższej sesji Rady Miasta Konina złoży ślubowanie. Zastąpi Karola Skoczylasaz  PiS, który zrzekł się mandatu.

Poza działalnością społeczną studiuje w trybie zaocznym psychologię na UAM w Poznaniu i teologię w Koninie. Poznajcie nowego, młodego (22 lata) radnego, który zasili wkrótce szeregi konińskiego samorządu.

- Jak Pan zareagował na wieść, że jeszcze pod koniec kadencji, wejdzie w skład Rady Miasta Konina?

- Startując w wyborach samorządowych trzy lata temu, chciałem się dostać do Rady Miasta, aby coś zdziałać w mieście jako przedstawiciel ludzi młodych. To była więc dobra wiadomość, że jeszcze przez pół roku mogę pełnić mandat. Cieszę się z tego.

- Jakie jest Pana polityczne zaplecze?

- Nie jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości, ale partii Porozumienie i działam w młodzieżówce tej partii, którą jest Młoda Prawica, jako stowarzyszenie. Jestem wiceprezesem w rejonie województwa wielkopolskiego i członkiem rady krajowej, a w Porozumieniu delegatem na kongres krajowy w strukturach okręgu 37, gdzie przewodniczącym jest Marek Waszkowiak. Zmiana nazwy z Polski Razem na Porozumienie pozwoliło nam na szersze pole do działania i budowanie struktur. Kontynuujemy idee Zjednoczonej Prawicy i będziemy startować z listy PiS, zaznaczając jednocześnie swoją autonomię Porozumienia i budować swoje struktury w rejonie.

- Co poza działalnością społeczną?

- Studiuję zaocznie psychologię na UAM w Poznaniu i teologię w Koninie. Pracuję na stażu w stowarzyszeniu. Gdy startowałem do Rady Miasta byłem maturzystą. Mieliśmy wtedy grupę znajomych w liceum i próbowaliśmy działać społecznie w Koninie. Obecnie to się trochę rozmyło, siłą rzeczy wielu wyjechało na studia, ja zostałem w Koninie, pracuję w stowarzyszeniu studiując zaocznie. Organizowaliśmy wtedy debaty, akcje społeczne, charytatywne, a teraz to pole działania przejęło stowarzyszenie Młoda Prawica. Na bazie tego, co wtedy niezależnie robiliśmy z potrzeby aktywności, przełożyło się to na działalność partyjną. W przypadku kandydowania do Rady, chodziło o sprawdzenie na ile mieszkańcy Konina są w stanie zaufać młodym ludziom. Rada Miasta jest tworem, który opiniuje, dlaczego więc ten głos młodych ludzi nie miałby wybrzmieć przez radę? Trzeba zwrócić uwagę na tych młodych, którzy wyjeżdżają do ośrodków akademickich i już nie wracają. To jest perspektywa najbardziej martwiąca. Jak możemy wpłynąć na to, by moi rówieśnicy z Konina, skoro jest ich rodzinnym miastem, chcieli się tutaj osadzić, rozpocząć karierę zawodową, zakładać rodziny? Trzeba stworzyć takie warunki, aby to miasto było sprzyjające. Tworząc taki ośrodek miejski, jesteśmy w stanie przekonać inwestora do tego, że warto przyjechać do Konina bo tu jest ładnie, a młodzi ludzie wrócą po studiach, aby rozpocząć życie rodzinne i zawodowe.

- Lubi Pan Konin?

- Konin – lubię moje miasto. Chciałbym aby w Radzie Miasta ten czynnik energii młodości mógł korzystać z doświadczenia ludzi, którzy mają merytoryczną wiedzę. Ludzie młodzi są nakręceni na aktywne działanie, na atrakcyjność, na robinie hałasu, na to, że zawsze musi się coś dziać. Warto zwrócić uwagę na istotne rzeczy, przy współpracy z innymi klubami, innymi radnymi, jesteśmy w stanie wypracować taką równowagę między energią młodości a ich merytorycznym, zdroworozsądkowym podejściem, korzystać z ich doświadczenia zarówno tego zawodowego jak i życiowego.

- Czy poza ślubowaniem, przygotowuje Pan już jakieś pytania, interpelacje na najbliższą sesję?

- Dostałem już materiały na najbliższą sesję. Stopniowo będę się wdrażał. Przez te kilka miesięcy nie jesteśmy w stanie wiele zrobić, ale myślę, że warto to potraktować jako dobrą naukę, zdobycie doświadczenia i poznanie samorządu od podszewki.

- Pozostanie Pan radnym niezależnym, czy wstąpi do klubu radnych PiS?

- Nie dostałem jeszcze propozycji.

Rozmawiała Anna Pilarska