Konin. Pierwszomajowy pochód z problemami kopalni w tle
„Warto przyjść zamanifestować, że jesteśmy pracownikami” - tak o pierwszomajowym pochodzie mówili dziś jego uczestnicy. Podczas wiecu nie mogło zabraknąć tematu sektora paliwowo-energetycznego i odkrywki Ościsłowo.
Konin to jedno z niewielu polskich miast, gdzie ciągle kultywowany jest pochód z okazji Święta Pracy. Jak co roku wyruszył on sprzed hotelu „Konin” Uczestników z flagami i konwaliami w dłoniach prowadziła orkiestra górnicza oraz mażoretki.
- To miasto rozwinęło się dzięki ludziom pracy. Gdyby nie było robotników, nie byłoby Konina. Dlaczego mamy ich nie upamiętniać? Tu chodzi o zwykłych ludzi, którzy budowali ten region – mówi Michał Skorupka, przewodniczący SLD w Koninie.
- Cieszę się, że pokolenia przed nami doprowadziły do tego, że żyjemy w kraju, w którym naprawdę chce się żyć. Dziękujemy za to, co zostało zrobione, jak Polska się zmieniła. Oczywiście, że zdarzają się wpadki. Każda władza popełnia błędy i dzisiaj jest okazja, żeby o tym powiedzieć – podkreśla Stefan Dziamara, burmistrz Rychwała.
Największym problemem suregionu konińskiego jest ciągle sektor paliwowo-energetyczny. Wizja końca koplani to rysujące się coraz wyraźniej gigantyczne bezrobocie.
- Dla nas pracowników i związkowców walka o Ościsłowo to walka o miejsca pracy. Jeśli ich nie będzie to za 1,5 roku, najdalej 2 lata zaczną się zwolnienia w tym sektorze, a one przełożą się na wszystkich, również tych którzy pracują w handlu, czy sferze usług – mówi Dariusz Zbierski, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Górników PAK KWB Konin. - Powoli wycofujemy się z tych rozmów. Nowy minister ochrony środowiska dwa dni temu opowiadał w Turku, że decyzja dotycząca Ościsłowa będzie. Ale te słowa padły tam, nie tutaj. Nie wiemy, czy za tydzień, albo dwa ten sam minister nie zdementuje swoich słów, a temat Ościsłowa znowu zostanie odłożony – dodaje.
Pochód zakończył wiec przed halą „Rondo” i koncert w wykonaniu Orkiestry Dętej PAK KWB „Konin”