Od łamania zasad zaczęła się piąta edycja budżetu obywatelskiego
KONIN JEST NASZ
Oszustwa podczas ubiegłorocznego głosowania („Złodzieje PESEL-i namieszali w konińskim budżecie obywatelskim”) i arbitralne przesuwanie przez władze miasta pieniędzy z budżetu obywatelskiego na cele, które nie zyskały poparcia mieszkańców („Wbrew opinii mieszkańców hangar na kajaki zastąpi lodowisko”), sprawiły, że do jego najnowszej edycji zgłoszono o połowę mniej projektów, niż przed rokiem.
Pod koniec marca, tuż przed upływem terminu zgłaszania propozycji, Towarzystwo Samorządowe, które bierze od miasta niemałe pieniądze za promocję KBO, zorganizowało „maraton pisania wniosków”. W rezultacie przybyło kilkadziesiąt projektów, napisanych na kolanie, na co wskazuje przede wszystkim ich lakoniczność i... ten sam charakter pisma na sporej części z nich. Przy czym osoba wypełniająca druki wniosków sygnowała je różnymi nazwiskami. W jednym z nich - cudzym zapewne - popełniła nawet błąd, który później został skorygowany.
Ale nie to jest największym problemem, bo w każdej – również tej edycji – wiele osób zgłasza do KBO po kilka projektów (choć dobry obyczaj każe samemu się pod nimi podpisywać). Chodzi o to, że osoby pracujące przy Konińskim Budżecie Obywatelskim, składają wnioski, nie spełniające wymagań jego regulaminu. Klasycznym przykładem niechlujstwa jest projekt „Warsztaty Seks w małym mieście”, złożony przez osobę odpowiedzialną za promocję KBO. Oprócz imienia i nazwiska autorki wniosek (w załączeniu) zawiera jeszcze tylko wyżej wymienioną nazwę zadania, koszt jego realizacji oraz imponujący opis: „warsztaty dla kobiet dotyczące edukacji seksualnej”. W sumie osiemnaście wyrazów, wliczając w to dwa podpisy autorki.
Co najgorsze, rubryka „pełny opis” pozostała pusta do dziś, choć Marek Zawidzki, sekretarz UM, zapewnił w rozmowie z dziennikarzem lokalnego tygodnika, że autorzy niepełnych wniosków zostali wezwani przez urząd do ich uzupełnienia. A szczegółowy opis projektu jest niezbędny do weryfikacji podanych przez autorkę kosztów i – w podanym przykładzie akurat nie występuje taka konieczność - możliwości technicznych jego realizacji, przypomina Waldemar Duczmal, który na stronie internetowej Akcji Konin poruszył tę sprawę.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.