Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Powyborcze układanki. Obywatele się wzmocnią, Adamów dalej wiceprezydentem?

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościBeczki wywiezione z Depauli. Trwa akcja na żwirowisku w Przyjmie

Beczki wywiezione z Depauli. Trwa akcja na żwirowisku w Przyjmie

Dodano: , Żródło: LM.pl
Beczki wywiezione z Depauli. Trwa akcja na żwirowisku w Przyjmie

Po blisko roku właściciel żwirowisk, na których znaleziono beczki z chemikaliami zaczął je usuwać. Z Depauli już zniknęły, a akcja wywożenia trwa jeszcze w Przyjmie. - Wszystko jest pod naszym nadzorem – podkreśla Andrzej Sparażyński, kierownik konińskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu.

Beczki z chemikaliami odkryto w nieczynnej żwirowni niedaleko Goliny pod koniec maja ubiegłego roku. Pracujący na miejscu strażacy z hałd ziemi wydobyli blisko 200 dużych beczek i 70 plastikowych pojemników. Okazało się, że na tym nie koniec. Kilka dni później podobna akcja przeczesywania nieczynnego żwirowiska odbyła się w Depauli, gm. Krzymów. Tam bilans był jeszcze bardziej przerażający. Z ziemi wydobyto bowiem w sumie ponad 400 beczek, w tym 302 duże i 110 małych.

Przez kolejne miesiące odbywały się spotkania, narady, urzędnicy i samorządowcy wymieniali się pismami, a policja monitorowała stojące na powierzchni beczki. Przerzucano się odpowiedzialnością za to kto ma pozbyć się „ekologicznej bomby”.

- Chodziło o decyzję kto ma to usunąć. Jeżeli jest znany sprawca – właściciel to inspektor WIOŚ powinien wystąpić do niego o usunięcie, a nie samorząd gminny. Liczyliśmy, że WIOŚ bardziej zainteresuje się tematem i zmusi do działania firmę, która to przywiozła. A było tylko odpychanie się pismami - mówi Mirosław Durczyński, burmistrz Goliny.

W końcu na żwirowisku w Przyjmie pojawił się sprzęt. Beczki są ładowane na palety i wywożone.

- Sprawdziliśmy, że przewoźnik ma uprawnienia na przewożenie niebezpiecznych odpadów i że to trafia do legalnego miejsca. Nasz inspektor tam był i wszystko jest pod nadzorem. To nie jest pierwszy transport – mówi Andrzej Sparażyński, kierownik konińskiej delegatury WIOŚ w Poznaniu.

Z Depauli beczki już zniknęły. Wyjechały stamtąd trzy transporty. Z Przyjmy na razie jeden.

- Właściciel nam zgłasza i my sprawdzamy, policja też sprawdza. Usunięcie beczek to jego obowiązek. Były problemy, ale właściciel wykazywał chęci, żeby to zrobić – podkreśla Andrzej Sparażyński.

Burmistrz Goliny oficjalnie o działaniach właściciela żwirowisk nic nie wie.

- Docierają do mnie sygnały o wywożeniu beczek, ale żadnej oficjalnej informacji nie mam – mówi Mirosław Durczyński. - Dopóki temat nie będzie załatwiony to nie mogę powiedzieć, że odczuwam ulgę. Po tym co się stało uważam, że gminy powinny mieć większe prawo do wydawania koncesji. Przedtem robił to powiat, teraz Urząd Marszałkowski. Gminy nie mają mocy sprawczej, a są odpowiedzialne za to co się dzieje. Z problemem zostaje samorząd i zamiast wydatkować środki na drogi, czy szkoły to musi na to. Widzę tu błąd, którym powinno się zająć Ministerstwo Środowiska - dodaje.

Nie wiadomo jak długo potrwa usuwanie beczek. WIOŚ zapowiada, że po zakończeniu akcji przeprowadzi badania gruntu w obu nieczynnych żwirowniach.

Beczki wywiezione z Depauli. Trwa akcja na żwirowisku w Przyjmie
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole