Konin. Tata i rodzice niepełnosprawnych wśród "Mam na medal"
Siedem dzielnych mam, jeden tata i symboliczna statuetka dla rodziców niepełnosprawnych dzieci walczących w sejmie. Tak wyglądała jubileuszowa edycja „Mamy na medal”.
Po raz dziesiąty Stowarzyszenie ONA Otwarta-Nowoczesna-Aktywna zorganizowało galę, podczas której doceniono i nagrodzono niezwykłych rodziców. Do statuetki nominowały konińskie stowarzyszenia oraz fundacje. Po raz pierwszy w historii konkursu „Mamą na medal” został tata.
- Jestem przyjemnie zaskoczony i zmieszany jednocześnie. To trochę mnie utwierdza w przekonaniu, że to co robię nie jest czymś czego nie powinienem robić. To jest mój syn i kocham go bezwarunkowo – mówi rekomendowany przez fundację „Otwarcie” - Jan Grzelak, tata Bartosza. - Trochę było ironii z tą nagrodą dla mam, bo z kreacją miałem problem. Myślałem o spódnicy szkockiej w kratę, ale jednak zrezygnowałem – dodaje z uśmiechem.
Towarzystwo Inicjatyw Obywatelskich do nagrody nominowało Renatę Bącler – mamę trzech synów, z których jeden jest niepełnosprawny. Pani Renata zrezygnowała z pracy, żeby zajmować się dziećmi. Mimo przeciwności losu jest pogodna i swoim pozytywnym nastawieniem „zaraża” innych. Kolejną laureatką, tym razem zgłoszoną przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie jest Paulina Janiak-Grochocińska – mama czwórki dzieci. Pani Paulina jest matką odpowiedzialną i rozsądną, a dzieci są jej dumą i radością życia. Statuetka „Mamy na medal” z nominacji Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego trafiła do Beaty Kikosicka – mama 18-letniej Lisy. Jest skromna, wrażliwa, cierpliwa, serdeczna i oddana. W szkole córki działa aktywnie, współorganizuje imprezy sportowe i integracyjne.
Fundacja „Podaj dalej” do nagrody nominowała Izabela Kurowska, mama 9-letniej Kasi oraz niepełnosprawnych synów 7-letniego Jacka i 4-letniego Darka. Chętnie dzieli się swoją wiedzą, jest zawsze uśmiechnięta i pełna życia. Zawsze myśli o innych, jest osobą przyjazną i szczerą. Za ogromne pokłady cierpliwości z nominacji Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego w Marianowie nagrodzono Małgorzatę Matczak, mamę 20-letniej Adrianny. Natomiast Towarzystwo Przyjaciół Dzieci postanowiło uhonorować Łucję Rybacką – mamę Łukasza, który trafił do jej rodziny w wieku 6 tygodni. W drugim miesiącu życia ujawniła się choroba, a 21-letni dzś Łukasz jest oczkiem w głowie całej rodziny. Statuetka „Mamy na medal” trafiła też do Katarzyny Szymańskiej – mamy Alberta, którego wspiera w chorobie, troszczy się o edukację, wychowanie i rehabilitację syna. Dzielną panią Kasię wskazało Stowarzyszenie Szkół Społecznej Integracji w Milinie. Wyróżniona przez stowarzyszenie Gepetto została Estera Tesarska, mama autystycznego Szymona. Pani Estera jest wesołą, radosną osobą, która w odpowiedzialny sposób wspiera rozwój syna. Jej otwartość i pozytywne nastawienie do życia zdobyło uznanie stowarzyszenia, ale też nauczycieli i terapeutów Przedszkola z Oddziałami dla Dzieci z Autyzmem Pinokio.
Największym zaskoczeniem była nagroda przyznana przez Stowarzyszenie ONA.
- Sytuacja w tym roku jest wyjątkowa. Mijają dni, tygodnie, a rodzice niepełnosprawnych ciągle walczą w sejmie. Mamy do czynienia z protestem, który przechodzi wyobrażenie jeśli chodzi o to jak można się wobec niego zachować. Nie wiem ku czemu to zmierza, ale serce boli – mówi Elżbieta Streker-Dembińska, honorowa prezes Stowarzyszenia ONA. - Statuetka do sejmu nie pojedzie. Te panie wiedzą, że zostały przez nas nagrodzone. Myślę, że w takim natłoku słów poparcia jakie otrzymują to niewielki gest, bardziej dla nas, że jesteśmy solidarne – dodaje.
Jubileuszowa edycja „Mam na medal” po raz ostatni odbyła się w takiej formule. Od przyszłego roku imprezę organizować będą po kolei wszystkie uczestniczące w niej organizacje pozarządowe. I tak już za rok galę przygotuje Towarzystwo Inicjatyw Obywatelskich.