Konin. Koń, który ma witać, straszy. Miasto o nim zapomniało?
Brak oświetlenia, popękana konstrukcja i odchodząca farba - tak wygląda symbolizujący miasto koń, który wita i żegna kierowców na drodze krajowej nr 92.
Co jakiś czas na alert@lm.pl dostajemy od naszych czytelników e-maile z problemami. Tym razem internauta zwrócił naszą uwagę na konia znajdującego się na granicy Brzeźna i Konina.
- Codziennie przejeżdżam koło tego pomnika z koniem. Niestety zauważyłem, że miasto strasznie go zaniedbało. Wygląda on tragicznie. W dzień widać odchodzącą farbę, popękane ściany, koń jest brudny, a wokół wysokie trawy. Jeszcze gorzej jest w nocy, bo tej „wizytówki” Konina w ogóle nie widać. Tym bardziej mnie to dziwi, że znajduje się to w okolicy Wilkowa, gdzie mieszka trzech prezydentów. Mam jednak pretensje nie tylko do włodarzy, ale także do radnych. Im również powinno zależeć na tym jak prezentuje się wjazd do Konina. Jeżeli na takie rzeczy nie będziemy zwracać uwagi to miasto nigdy się nie zmieni – pisze internauta.
Liczymy, że odpowiedzialne za to służby przywrócą rzeźbie dawny blask.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.