Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościBez ograniczeń. Parkour w Koninie znów rośnie w siłę

Bez ograniczeń. Parkour w Koninie znów rośnie w siłę

Dodano: , Żródło: LM.pl
Bez ograniczeń. Parkour w Koninie znów rośnie w siłę

Robią salta i kręcą śruby, biegają i ćwiczą. Bez zakazów, ograniczeń i tradycyjnego pojmowania przestrzeni miejskiej. Konińskie środowisko parkouru odradza się i chce propagować wśród młodych aktywność fizyczną.

Grzegorz parkour uprawia od jedenastu lat, a fascynacja tym sportem zaczęła się od... filmów. ,,Yamakasi" z 2001 roku i ,,Trzynasta Dzielnica" z 2004 roku to obrazy, które wypromowały niszową aktywność wymyśloną we Francji w latach 80. To właśnie na początku XXI w. parkour zawładnął umysłami młodych ludzi i wszedł do kultury masowej. Na tyle mocno, że zainteresowali się nim nawet reklamodawcy - do dziś z sentymentem wspominać można reklamę Era BlueConnect z 2005 r. ze skaczącym po dachach młodym człowiekiem i energicznym rytmem piosenki Bomfunk MC's ,,Freestyler".

W Koninie parkour zaczęto uprawiać niewiele później. W 2007 roku odbył się nawet w naszym mieście zlot fanów tej aktywności. Bloki z wielkiej płyty i industrialny charakter miasta były idealnym tłem dla młodych ludzi chcących stawiać sobie wyzwania. - Zacząłem próbować na podwórku, czy ulicy. Było ciężko, bo nie miałem żadnego wzorca, który mógłby pokazać, co i jak po kolei zrobić. Próbowało się więc samemu - wspomina swoje początki Grzegorz. Do dziś w Internecie można znaleźć pierwsze amatorskie filmy, dzięki którym parkour zdobywał popularność wśród młodzieży.



Sport, nie rywalizacja

Gdy w życie młodych ludzi wkroczył Internet i Facebook, możliwość dzielenia się pasją jeszcze bardziej wzrosła. - Gdy mieliśmy już pewną grupkę napisaliśmy post na Facebooku. Grupa się powiększyła, przychodziły kolejne osoby, przekazywaliśmy sobie nawzajem wiedzę - opisuje początki grupy Jump Styl Konin Grzegorz. - Grzegorz jest takim naszym mentorem. Popchnął parkour w Koninie. Z jednej osoby zrobiło się kilkadziesiąt, które aktywnie trenują - dodaje Daniel, inny z trenujących zawodników.

Zachodnie miasta ze swoimi wysokimi budynkami i ciasnymi uliczkami do uprawiania parkouru nadają się idealnie. Trenujący tam zawodnicy skaczą po ścianach, między budynkami, biegają po murkach i barierkach i generalnie robią rzeczy, na widok których inni ludzie bledną. Polski i koniński parkour jest nieco inny, bo i zabudowa miast ma inną charakterystykę. - Pod względem infrastruktury typu murki, barierki, przeszkody nadaje się jak najbardziej - ocenia Konin Grzegorz. A Daniel dodaje: - Parkour jest na tyle wszechstronny, że każdy może iść swoją drogą. Ja bardziej lubię salta w tył, od ścian. Jest mega dużo dróg, które możemy wybrać i iść swoim tempem. Dlatego to jest takie piękne. 



Przez lata parkour utwierdził swoją pozycję jako sportu. Ale chłopacy z Jump Styl Konin podkreślają, że w przeciwieństwie do innych dyscyplin, w parkourze nie chodzi o to, by być lepszym od drugiego. - Nie chcemy wdrażać rywalizacji, robić konkurencji, że ten jest lepszy, a ten gorszy. Jesteśmy wielką rodziną. Gdziekolwiek jedziemy i widzimy, że ktoś skacze, zaraz jest piąteczka, przywitanie. O to chodzi, by pracować nad samym sobą, a nie zobaczyć, że kolega jest lepszy i trzeba być stopień wyżej - przekonuje Grzegorz.

Szeroki dres, więc chuligan

Jak ich pasja odbierana jest w Koninie? Przyznają, że różnie. - Nasz ubiór to są szerokie dresy i luźne koszulki. Stereotypowo patrząc - chuligan. Przez to może niektórzy nas źle odbierają. Ale gdy zobaczą, że nie pijemy alkoholu, czy nie stosujemy używek, tylko po prostu skaczemy, to trochę inaczej patrzą - uważa Daniel. - Niektórzy nas podziwiają, ale ostatnio ktoś np. zgłosił nas na policję. Gdy jednak przyjechali funkcjonariusze i zobaczyli, co robimy to powiedzieli, że super, podziwiali, pytali, ile lat ćwiczymy - dodaje Grzegorz. 

Największe kontrowersje w parkourze wzbudza wchodzenie na prywatne budynki. Charakter konińskiego parkouru jest trochę inny. - Żeby nie mieć problemów staramy się wchodzić na opuszczone budynki, nieużytkowane. Przede wszystkim jednak staramy się przemieszczać przez miasto - mówi Grzegorz. 

strona 1 z 2
strona 1/2
Bez ograniczeń. Parkour rośnie w siłę i chce mieć swoje miejsce
1533036326-h09eaa-38071379_1795015410583799_6344088406145892352_n.jpg
1533036326-wwxwpk-38085807_1795015260583814_2514832140697337856_n.jpg
1533036326-tf1twy-38124878_1795014957250511_3198020055757488128_n.jpg
1533036327-zv79i7-38085896_1795015137250493_8536137171680100352_n.jpg
1533036327-yk9pyn-38135245_1795015127250494_6675262128770777088_n.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole