Kilkadziesiąt godzin, kilkaset kilometrów, kilka tysięcy kroków
Zamiast biegać na pięć, czy dziesięć kilometrów woli trasy kilkudziesięcio- lub nawet kilkusetkilometrowe. Zamiast biegać po asfaltowej drodze, biega po górach. A zamiast rywalizacji z innymi, woli mierzyć się z samym sobą. To Marcin Szczepaniak, ekstremalny biegacz z Konina.
Jego specjalnością są biegi ekstremalne, a przede wszystkim - biegi górskie. To wyjątkowe wyzwania, w których zawodnicy muszą pokonywać trasy liczące kilkadziesiąt lub kilkaset kilometrów i to nie w terenie płaskim, ale w biegnących raz w górę, raz w dół górach. Tego typu zmagania trwają czasem pół, a czasem nawet cały dzień. Wyzwaniem staje się nie tyle zajęcie jak najwyższego miejsca, ale w ogóle ukończenie trasy.
W rozmowie z naszym portalem Marcin Szczepaniak opowiada o początkach swojej przygody z tego typu biegami, o przygotowaniach i o tym, jaki moment na trasie jest najfajniejszy. A także zaprasza - na bieg, który sam organizuje w sierpniu w Kazimierzu Biskupim. Tym razem nie górski, ale biegnący malowniczymi trasami Puszczy Bieniszewskiej.