Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

PILNE

Zablokowana DK25 w kierunku Kalisza przez ciężarówkę w rowie. Ruch wahadłowy w miejscowości Główiew. Utrudnienia ok. 1h.

LM.plWiadomościWalczyli z ogniem w Szwecji. Strażacy po powrocie do Konina

Walczyli z ogniem w Szwecji. Strażacy po powrocie do Konina

Dodano: , Żródło: LM.pl
Walczyli z ogniem w Szwecji. Strażacy po powrocie do Konina

Nie czują się bohaterami, ale mają satysfakcję że pomogli Szwedom. Dwaj strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koninie wrócili z wyjątkowej misji.

To miała być służba jak każda inna. Po godz. 11:00 przyszła dyspozycja, że trzeba jechać na pomoc przy gaszeniu pożarów jakie trawiły Szwecję.

- Zadzwoniłem do żony. Powiedziałem, że nie wrócę na śniadanie i będę w domu za dwa tygodnie. Nie wierzyła. Dopiero po drugim telefonie wiedziała, że nie żartuję – wspomina starszy ogniomistrz Adam Kaczorkiewicz.

Jeszcze tego samego dnia strażacy z Konina wspólnie z kolegami z całej Wielkopolski i województwa zachodniopomorskiego dotarli do Świnoujścia. W Szwecji witano ich jak bohaterów.

- Aż ciarki przechodziły i łzy cisnęły się do oczu. Wszędzie były polskie flagi i „Witamy bohaterów”. Jeszcze w sumie nic nie zrobiliśmy, a już okrzyknęli nas bohaterami. Przecież my jechaliśmy do tego co robimy na co dzień w Koninie. Może to był trochę większy pożar, ale robiliśmy to samo – podkreśla starszy sekcyjny Michał Andrzejewski.

Zadaniem strażaków między innymi z konińskiej komendy była obrona niewielkiego miasteczka.

- Sto budynków było ewakuowanych i broniliśmy, żeby one się nie spaliły. Front pożarów szedł w naszą stronę i musieliśmy zbudować linię obrony. Jeśli ogień by przez nią przeszedł, miasteczko by spłonęło. Udało nam się. To fajne uczucie – mówi Michał Andrzejewski.

- Budowaliśmy magistralę 6 km od miejsca, gdzie był ten pożar. Nasz samochód był na podbiciu. Jak zwijaliśmy magistralę to dopiero zobaczyłem ten obszar, tego się nie da opisać. To były kikuty drzew, bez gałęzi, bez niczego. Pożar szedł raz dołem, raz górą. Czuć było swąd i słychać jak trzaskały palące się drzewa. Wrażenie było, że to blisko, a to kilka kilometrów od nas. Front pożaru to było 7,5 km – dodaje Adam Kaczorkiewicz.

Bliscy strażaków trzymali za nich kciuki i czekali na szczęśliwy powrót.

- Rodzina i sąsiedzi powiedzieli, że dobrze wreszcie zobaczyć mnie na żywo, a nie tylko w telewizji – mówi Adam Kaczorkiewicz. - Komendant z Komendy Głównej PSP mówił, że gdyby go z nami nie było to nie wyobraziłby sobie skali tego co tam się działo. Jak wracaliśmy to ciągle była w nas adrenalina – dodaje.

Konińscy strażacy nie mieli szczęścia spotkać księżniczki Wiktorii, następczyni szwedzkiego tronu, która odwiedziła polskich ratowników.

- Akurat wtedy zmieniło nas zachodniopomorskie – mówią. - Ale najważniejsze, że pomogliśmy Szwedom – dodają.

Po krótkim odpoczynku Adam Kaczorkiewicz, który w KM PSP w Koninie służy od 2004 roku i Michał Andrzejewski, który strażakiem jest od 2011 roku, wrócili już jak mówią „do normalnego życia”.

Walczyli z ogniem w Szwecji. Strażacy po powrocie do Konina
Walczyli z ogniem w Szwecji. Strażacy po powrocie do Konina
Walczyli z ogniem w Szwecji. Strażacy po powrocie do Konina
Walczyli z ogniem w Szwecji. Strażacy po powrocie do Konina
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole