Konin.Zwiedzanie pałacu Reymonda. Środek lepszy niż na zewnątrz
Zwiedzanie pałacu Reymonda w starej części Konina - to był super pomysł - chwalili mieszkańcy, którzy licznie przybyli na ten punkt programu festiwalu kultury postindustrialnej „Wczasy w Koninie".
Wielu zobaczyło te wnętrza po raz pierwszy. Pałac jest obecnie własnością prywatną i został wystawiony na sprzedaż. Organizatorom festiwalu, a konkretnie Mariuszowi Harmaszowi z grupy Mastrycht, udało się namówić właścicieli do otwarcia zabytku, wpuszczenia ludzi, a wieczorem do malowniczego oświetlenie obiektu. Na „zwiedzanie” przybyli młodzi i tacy, którzy przed laty spędzili w tym domu dzieciństwo. Z zainteresowaniem weszli do środka, aby podziwiać całkiem nieźle zachowane wnętrza. - Z zewnątrz wygląda to jak ruina, pozbawiona elementów dekoracyjnych, z zadeskowanymi oknami, niezbyt przyjemnie, a w środku okazuje się, że to miejsce z potencjałem – mówili zwiedzający.
W drugiej połowie XIX w. w Koninie osiedlił się Edward Reymond, przemysłowiec o szwajcarskim obywatelstwie. Założył w mieście przedsiębiorstwo produkujące narzędzia i maszyny rolnicze. W pobliżu zabudowań fabrycznych powstał eklektyczny pałac należący do rodziny przemysłowca. Obecnie jest własnością prywatną. Jeden z obecnych właścicieli, Tadeusz Gajdecki opowiadał co zrobiono w środku, aby umocnić budynek. - Nie grozi zawaleniem – uspokajał współwłaściciel. - Wszystkie prace wykonywaliśmy pod nadzorem konserwatora zabytków.
Wnętrze zaskoczyło zwiedzających, którzy mieli od razu różne pomysły na jego wykorzystanie. Na parterze pałacu Reymonda zaprezentowano jedną z maszyn, które produkowano w fabryce, wystawę zdjęć, rycin z okresu świetności fabryki i drzewo genealogiczne rodziny Reymondów. Po zwiedzaniu, w Centrum Informacji Miejskiej, po drugiej stronie Warty, odbyła się debata na temat „Re-definicji kulturalnej miasta i okolic”, podczas której poruszono między innymi kwestię zabytków, niewykorzystanych obiektów i nadania im "nowej" formuły.
Tak zaczęły się „Wczasy Koninie”, czyli festiwal kultury postindustrialnej, który potrwa jeszcze dwa dni na bulwarze nadwarciańskim.