Konin. Zerwijmy łańcuchy, czyli kolejna akcja miłośników zwierząt
Jest lepiej, ale nie jest dobrze. Tak mówią inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Koninie o psach przykutych do bud. Trwa akcja „Zerwijmy łańcuchy”.
Przed byłymi domami towarowymi „Centrum” spotkali się dziś pracownicy i wolontariusze z konińskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Przy ustawionych na placu budach można było zobaczyć siedzących młodych ludzi. Próbowali oni zachęcać w ten sposób mieszkańców do spróbowania jak czuje się pies na łańcuchu.
- Większość ludzi jest zdziwiona, że robimy taką akcję. Coraz więcej z nich uświadamia sobie, że to co robimy jest po coś. Są ludzie, którzy nas popierają, ale są też tacy, którzy wdeptują nas w ziemię – mówi Daria Balcer z TOZ w Koninie.
Inspektorzy przyznają, że dzięki tego typu happeningowi sytuacja, przede wszystkim na wsiach się zmienia.
- Myślę, że przynosi to duże efekty. Większość przypadków, jeśli chodzi o łańcuchy i zaniedbania wynika z niewiedzy. Ludzie ciągle żyją w przekonaniu, że pies ma pilnować gospodarstwa i być na łańcuchu. Uświadamiamy ich i widzimy, że sytuacja powoli się zmienia – podkreśla Daria Balcer.
Poza budami, do których można było się przykuć, nie zabrakło zdjęć z interwencji TOZ. Po raz drugi do Konina przyjechali uczniowie samorządowej szkoły podstawowej w Topoli Królewskiej, z okolic Łęczycy, którzy kwestowali na rzecz schroniska. Dzisiejsza akcja przed "Centrum" potrwa do godz. 16:00.