Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościRadny Lipiński milczał całą kadencję i opuszczał co trzecią sesję

Radny Lipiński milczał całą kadencję i opuszczał co trzecią sesję

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Radny Lipiński milczał całą kadencję i opuszczał co trzecią sesję

Koninowi potrzebne jest, niczym powietrze, świeże spojrzenie na jego problemy, czego nie da się osiągnąć bez odmłodzenia składu Rady Miasta.

Wybór radnych jest nie mniej ważny od głosowania na włodarza miasta, bo to właśnie oni mogą stanowić skuteczną tamę dla złych czy wręcz nieuczciwych działań i pomysłów prezydenta oraz jego urzędników. Mogą nawet, jeśli uda się zebrać wystarczająco liczną koalicję ludzi rzeczywiście przejętych losami miasta, układać plan inwestycji korzystnych dla mieszkańców, a nie partyjnych czy koteryjnych interesów rządzących, jeśli będziemy mieli nieszczęście znów sobie takich wybrać.

Z reguły większość radnych jest wybierana ponownie i to często tylko dlatego, że głosujący osłuchali się z ich nazwiskiem, nie mając przy tym żadnego pojęcia ani o ich dokonaniach, ani tym bardziej o zaniechaniach i porażkach. Dzięki portalowi konin.mamprawowiedziec.pl i Akcji Konin mogę przedstawić mieszkańcom Konina najważniejsze informacje na temat ich aktywności.

Zacznę od udziału radnych w głosowaniach, które pośrednio dokumentują jednocześnie ich obecność na sesjach, co świadczy o poczuciu obowiązku i przydatności radnych. Nieobecny nie ma bowiem żadnego wpływu na decyzje Rady Miasta.

Najbardziej sumienni, którzy uczestniczyli we wszystkich niemal głosowaniach podczas minionych czterech lat, byli czterej radni: Marek Cieślak (99 proc. obecności) i Witold Nowak (98 proc.) z Platformy Obywatelskiej, Jan Majdziński z PiS (99 proc.) i Mirosław Bartkowiak z SLD (98 proc.). Bardzo wysoką, bo ponad 90-procentową frekwencją może pochwalić się jeszcze ośmioro rajców: Zdzisław Strzech (95 proc.), Wiesław Steinke (94 proc.), Janusz Zawilski (92 proc.) i Piotr Korytkowski (90 proc.) – wszyscy z PO, Zenon Chojnacki z PiS (95 proc.) oraz dwoje radnych niezależnych: Anna Kurzawa (92 proc.) i Jarosław Sidor (90 proc.).

Z kolei najrzadziej w ratuszowej sali obrad bywali Kazimierz Lipiński z Platformy i Sławomir Lachowicz z PiS (obaj mają po 66 proc. obecności). Ponad jedną czwartą sesji opuścili jeszcze dwaj politycy z tego samego opozycyjnego klubu: Sebastian Górecki (74 proc.) i Karol Skoczylas (70 proc.), którego w radzie już nie ma, bo złożył mandat osiem miesięcy temu.

Jeszcze istotniejszym miernikiem zaangażowania radnego w sprawy miasta jest zabieranie przezeń głosu na sesji oraz składanie wniosków, zapytań i interpelacji. Tutaj przoduje trójka rekordzistów: Tomasz Andrzej Nowak (145 wniosków, zapytań i interpelacji) i Jarosław Sidor (123) - obaj niezależni oraz Witold Nowak z Platformy Obywatelskiej (112). Dodać tutaj trzeba, że dwaj pierwsi panowie należeli przez większą część kadencji do klubu radnych „SLD Lewica Razem”, który został półtora roku temu rozwiązany, ponieważ – jak tłumaczyła ten fakt Elżbieta Streker-Dembińska „od dłuższego czasu w głosowaniach różniliśmy się z kolegami”.

strona 1 z 2
strona 1/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole