Aż tak źle nie będzie - powiedział J. Nowicki swojemu następcy
Piotr Korytkowski po zaprzysiężeniu w ratuszu przeszedł do Urzędu Miejskiego, aby od Józefa Nowickiego przejąć gabinet i władzę.
W towarzystwie żony, partyjnych kolegów i koalicjantów, Piotr Korytkowski przeszedł przez plac Wolności, aby w murach Urzędu Miejskiego w Koninie rozpocząć pięcioletnią kadencję jako prezydent. W drzwiach gabinetu czekał na niego Józef Nowicki. - Z insygniami władzy przyszedłem – powiedział na wejściu Piotr Korytkowski. - Mam nadzieję, że wiele informacji zostanie mi przekazanych, ale proszę, żeby było więcej tych pozytywnych niż negatywnych – zwrócił się do Józefa Nowickiego. - Te negatywne zamiotę pod dywan – zażartował Józef Nowicki. - A potem będą wychodzić – odpowiedział P. Korytkowski.
Potem panowie sfotografowali się przy fotelu prezydenckim. - Proszę zatrzymać, aby starczyło na dwie kadencje – powiedział J. Nowicki. - Jestem przygotowany na wszystko – zadeklarował P. Korytkowki. - Aż tak źle nie będzie – odpowiedział J. Nowicki.
Następnie ustępujący, jak i nowy prezydent Konina, zamknęli się w gabinecie, aby ustalić szczegóły przekazania władzy. Tego samego dnia odbyły się już pierwsze spotkania, między innymi z profesorem A.Madajem, autorem ekspertyzy o stanie technicznym przeprawy przez Wartę.