Wieczór cudów i świateł Chanuka na placu Zamkowym w Koninie 

Po raz pierwszy w powojennym Koninie obchodzono święto świateł Chanuka. Na placu Zamkowym w starej części miasta, spotkali się organizatorzy i wielu mieszkańców zaciekawionych powrotem do historii sztetl Konin.

Obchody zaczęły się w niedzielę o godzinie 16.00, wraz z zachodem słońca, na placu Zamkowym w starej części Konina, niegdyś zamieszkanej przez społeczność żydowską. Ceremonię światła poprowadził Mateusz Godlewski, organizator. Zaczęło się od zapalenia świec chanukowych. - Jak zapalę świece, to proszę, żebyście patrzyli na nie ze skupieniem i coś ciepłego sobie pomyśleli – powiedział M. Godlewski. - Dlatego, że jest to pierwsza, wyjątkowa Chanuka w Koninie. Wydarzył się cud chanukowy w Koninie.

Na święto przybył także Piotr Korytkowski, prezydent Konina. – Jest mi niezmiernie miło, że mogę uczestniczyć w święcie świateł, które jest organizowane po raz pierwszy od 1939 roku w Koninie. Z okazji dorocznego święta Chanuka składam serdeczne życzenia społeczności żydowskiej. Przesłanie tego święta jest piękne. To święto cudów, światła, ale także poświęcenia, z którym związana jest wiara i wytrwałość. To święto ponadczasowych wartości, takich jak: sprawiedliwość, dobroć, miłość i wytrwałość. Chanuka to nie tylko czas zadumy, ale również czas zabawy i radości. Życzę więc radosnego świętowania oraz by Chanuka, podczas której celebrowana jest wolność religijna, inspirowała nas wszystkich do pogłębiana szacunku i zrozumienia dla drugiego człowieka. Myślę, że te ostatnie słowa, w ostatnim czasie są bardzo ważne w Polsce.

Na miejscu można było dowiedzieć się co to jest Chanukka, ile trwa, co symbolizuje oraz jakie zwyczaje towarzyszą temu radosnemu świętu. Był także poczęstunek w formie tradycyjnych potraw żydowskich oraz symboliczna prezentacja kultury i dawnych dziejów konińskich Żydów oraz wieczorny spacer po konińskich zabytkach ze Sztetl Konin. Na miejscu można było kupić II wydanie książki ,"Uporczywe Echo. Sztetl Konin” Theo Richmonda.

- Ta książka poruszy Was do głębi – powiedział do zgromadzonych Andrzej Miller, regionalista. - Sztetl oznacza tyle, co miasteczko. Południe tego placu zabudowane było domami żydowskimi. Nieopodal jest bożnica, była także szkoła talmudyczna, niestety doświadczyliśmy barbarzyńskiego zniszczenia zabytku. Pamiętam po wojnie garstkę ludzi tej społeczności, którzy przeżyli i zostali. Była to garstka. Trzeba wiedzieć, że ponad 100 lat temu, Polacy w Koninie stanowili 48 procent, 51 procent stanowiły mniejszości narodowe, z których większość stanowiła społeczność żydowska. Od lat marzyło mi się, aby kultura judaistyczna, która w naszym mieście niegdyś istniała, była w jakiejś części przywrócona. Dlatego ten wieczór jest ważny.

Zgromadzeni odbyli jeszcze wieczorny spacer po uliczkach starego Konina wracając do historii tej części miasta. Na rozgrzewkę tego grudniowego wieczoru serwowano rosół ugotowany przez Fundację Sercem Przyprawioną.

Organizacja: Mateusz Godlewski. Współpraca: Wielkopolskie Forum Inicjatyw Kulturalnych FRONTAR, Stowarzyszenie Zmieniamy Konin, Muzeum Okręgowe w Koninie, Wczasy w Konine, Sztetl Konin.