Nadleśnictwo chce oddać drogę. Co gmina Kramsk da w zamian?

Lasek w Woli Podłężnej w zamian za drogę? Nadleśnictwo Konin negocjuje z gminą Kramsk. - Sprawa jest otwarta – mówi wójt Andrzej Nowak.

Podczas dzisiejszej sesji Rady Gminy Kramsk, najwięcej pytań i wątpliwości pojawiło się przy informacji wójta Andrzeja Nowaka, dotyczącej zamiany gruntów.

- Ulica Marantowska, która terytorialnie należy do gminy Kramsk biegnie przez las i oczekiwanie Nadleśnictwa jest takie, żebyśmy tę drogę przejęli i ją utrzymywali. Nadleśnictwo nie chcąc stracić gruntów oczekuje, że w zamian przekażemy fragment lasu adekwatny do powierzchni, albo wskażemy grunt, na którym Nadleśnictwo będzie mogło prowadzić gospodarkę leśną – mówi Andrzej Nowak.

Radni taką propozycją byli zdziwieni i poruszeni.

- Ubolewam z tego tytułu, bo jeśli Nadleśnictwo przejmie lasek w środku osiedla domków jednorodzinnych to będziemy mieli ograniczone prawa wejścia i robienia tam czegokolwiek. Ten pomysł jest absurdalny – mówi radny Waldemar Białecki. - Od kilku lat mamy pomysły na ten lasek. Jest nawet projekt studentów z Poznania na zagospodarowanie tych naszych terenów rekreacyjnych, typu lasek w Woli Podłężnej. Gdyby on był dalej gminny to można złożyć wniosek o dotacje, ładnie zagospodarować, tak żeby służył mieszkańcom. Mało mamy tej zieleni, wszędzie walczymy o parki – dodaje.

Wójt Kramska podkreśla, że zdaje sobie sprawę z zastrzeżeń radnych.

- Nie dziwię się temu, dlatego w rozmowie z nadleśniczym padło pytanie o warunki na jakich możliwa byłaby zamiana. Radni obawiają się, że jeżeli byłoby to przejęcie w wyniku którego Nadleśnictwo ogrodzi ten las i uczyni go niedostępnym, to taki wariant nie jest do zaakceptowania i trzeba będzie szukać innego rozwiązania – mówi Andrzej Nowak. - Pomysł z laskiem wysunąłem dlatego, że jeśli byłoby otwarcie na korzystanie z niego, a jednocześnie przejęcie funkcji nadzorczych związanych z pielęgnacją tego lasu przez Nadleśnictwo to być może byłoby to rozwiązanie optymalne. Z jednej strony gmina nie traciłaby gruntu, czy środków finansowych żeby przejąć fragmenty dróg, które należą do Nadleśnictwa, a z drugiej strony jeśli Nadleśnictwo zostawiłoby pewną otwartość i dostępność do lasu to byłoby to rozwiązanie idealne – dodaje.

Rozmowy władz gminy z Nadleśnictwem trwają i jak podkreśla wójt Nowak, nic nie jest przesądzone.