Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Wybór prezydenta Konina zależy od tych, którzy... pozostaną w domach

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPodejrzany o szerzenie szeptanej propagandy... górniczy chór

Podejrzany o szerzenie szeptanej propagandy... górniczy chór

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Podejrzany o szerzenie szeptanej propagandy... górniczy chór

Szalę zwycięstwa w walce między socjalizmem a kapitalizmem mógł przeważyć, jak się okazuje, nawet chóralny śpiew konińskich górników. A poszło o ułana, który szeptał coś do ucha dziewczynie, co towarzysz z komitetu partii uznał za niebezpieczne nawoływanie do tak zwanej szeptanej (wrogiej oczywiście) propagandy.

Kopalniany chór, założony przez Adolfa Lika (więcej o nim w artykule „Po powrocie z obozu NKWD, pracy szukał na drugim końcu Polski”), pierwszy występ dał 4 grudnia 1951 roku podczas uroczystości barbórkowych. Koncert odbył się w remizie strażackiej w Niesłuszu.

Z remizy do Domu Górnika

Wkrótce po pierwszym występie do męskich basów, barytonów i tenorów dołączyły kobiece soprany i alty. W 1952 roku „Górnicze Echo” zmieniło się w chór mieszany. W jego składzie pojawiła się wtedy Teresa Grzelak, która w kwietniu została przyjęta do pracy w kopalni jako kreślarz, a wkrótce przeszła do księgowości. - Najczęściej wyjeżdżaliśmy na występy w niedzielę, bo tak to przecież każdy pracował – wspominała dawne czasy pani Teresa. – Tylko czasem zdarzyło się coś w tygodniu, po południu. Jeździliśmy do Goliny, do Brzeźna, do Kleczewa, do wszystkich okolicznych miejscowości.

Próby chóru odbywały się raz w tygodniu, po godzinach pracy. Zaczynały się około siedemnastej i trwały godzinę albo dwie. Początkowo w remizie w Niesłuszu, a dopiero kiedy w 1955 r. wybudowano Dom Młodego Górnika, chórzyści przenieśli się do pomieszczenia kawiarni.

Propaganda szeptana

Wprawdzie urzędu cenzury w Koninie nie było, ale w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych program każdego występu musiał zatwierdzić wyznaczony do tego zadania towarzysz z powiatowego komitetu PZPR. – Któregoś razu pan Adolf Lik po powrocie z komitetu oznajmił nam, że musimy usunąć z programu jedną piosenkę, ponieważ człowiekowi z komitetu nie dawało spokoju pytanie, co ułan szepce pannie na uszko – wspominała pani Teresa. Chodziło o utwór Ludwika Ksawerego Łubińskiego „Ostatni Mazur”, który powstał w czasach Powstania Styczniowego. Towarzysza cenzora zaniepokoiła zapewne trzecia zwrotka, w której „Ułan szepce pannie w uszko i ostrogą dzwoni. Pannie tłucze się serduszko i liczko się płoni.”

Nie sposób zrozumieć tę sytuację bez przypomnienia, że przed 1956 rokiem, a więc do chwili upadku stalinizmu, państwo ludowe z całą surowością walczyło z tak zwaną „propagandą szeptaną”, za którą uważane było między innymi opowiadanie dowcipów politycznych, krytyczne wypowiadanie się o ówczesnym ustroju Polski czy przywódcach komunistycznych.

strona 1 z 3
strona 1/3
1548974669-n1fsd1-chor-kwb_1956-12-04_barborka.jpg
1548974669-rhfkkm-chor-kwb_1956_proba.jpg
1548974669-zb40v6-chor-kwb_1956_dozynki-w-gorach_2.jpg
1548974669-ytamvo-chor-kwb_1957-05-01.jpg
1548974670-uid7jt-chor-kwb_1958-maj_grodziec.jpg
1548974670-ggtc87-chor-kwb_1961-11-25_10-lecie_2.jpg
1548974670-k02bv1-chor-kwb_1969-22-lipca_kolejowa_1.jpg
1548974670-_klsaq-chor-kwb_1975_bierutowice.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole