Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Popkowski, a następnie Korytkowski. Kandydaci odpowiedzą na wasze pytania

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSKO utrzymało decyzję prezydenta. Co z odpadami z Marantowa?

SKO utrzymało decyzję prezydenta. Co z odpadami z Marantowa?

Dodano:
SKO utrzymało decyzję prezydenta. Co z odpadami z Marantowa?

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Koninie utrzymało w mocy decyzję prezydenta Konina w sprawie wysypiska śmieci w Marantowie. Jego właściciel musi zakończyć działalność w tym miejscu i wywieźć zgromadzone odpady.

Firma zwoziła odpady do Marantowa w oparciu o decyzję prezydenta Konina z pierwszej połowy ubiegłego roku. Jak się jednak okazało – przedsiębiorstwo nie przygotowało należycie miejsca do składowania śmieci (m.in. nieutwardzony grunt, brak odpowiedniego ogrodzenia), gromadziło odpady, na które nie miało pozwolenia oraz zwiozło zdecydowanie więcej śmieci aniżeli zakładała decyzja. W tej chwili szacuje się, że przy ul. Marantowskiej jest około 90 tysięcy ton odpadów. Gdyby ich spaleniem miała się – przykładowo – zająć konińska spalarnia, to zajęłoby jej to około roku. Koszt utylizacji tak dużej ilości odpadów to około 20 milionów złotych.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Koninie utrzymało w mocy decyzję prezydenta miasta Konina, który cofnął zezwolenie na zbieranie odpadów niebezpiecznych i nie tylko, jednej ze spółek, której siedziba mieści się w Nieszawie. Powody są oczywiście bardzo proste. Spółka mimo wyznaczonych terminów do usunięcia odpadów, nie zastosowała się do poleceń organu, jakim jest prezydent miasta Konina. Nie zakończyła działalności i nie usunęła odpadów – mówi Ryszard Knapkiewicz, prezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Koninie.

Decyzję na prowadzenie składowiska odpadów w Marantowie cofnął 15 października prezydent Józef Nowicki. Nakazał też wtedy, aby firma uprzątnęła odpady do końca 2018 roku. Prezydencka decyzja była efektem m.in. samozapłonów, które pojawiły się w Marantowie na przełomie września i października ubiegłego roku. Firma – chcąc najpewniej grać na zwłokę – odwołała się od tej decyzji do SKO. To zablokowało na pewien czas działania konińskich urzędników.

Mamy juz pewność, że firma przechowuje te odpady nielegalnie. Teraz trzeba będzie przygotować postępowanie ze strony miasta w stosunku do tej firmy, aby wyegzekwować pozbycie sie tych odpadów na jej koszt – mówi zastępca prezydenta Konina, Paweł Adamów, który nie wyklucza nawiązania dialogu z firmą. Wcześniej przedsiębiorstwo proponowało zapłatę 20 złotych za zutylizowanie jednej tony odpadów. Realny koszt unieszkodliwienia jednej tony to 220 złotych. Miejskie władze obawiają się kolejnych pożarów, które mogą się tam pojawić, gdy wzrośnie temperatura powietrza. Sytuacja jest niebezpieczna, bo pod składowiskiem przebiega gazociąg.

Decyzja Samorządowego Kolegium Odwoławczego jest ostateczna, ale nie prawomocna. To znaczy, że miasto może rozpocząć egzekwowanie od firmy roszczeń związanych z uprzątnięciem składowiska. Właściciel firmy ma jednak prawo do zaskarżenia decyzji SKO w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole