Konin będzie zielony. Nieformalna Grupa chce "miasta ogrodu"

Inwentaryzacja istniejącego drzewostanu, wprowadzenie standardów zakładania i pielęgnacji zieleni, a także wizja „miasta ogrodu”. O to do władz Konina apeluje Nieformalna Grupa Zielony Konin.

Przez ostatnie 3 lata w mieście wyciętych zostało 3,5 tysiąca drzew. Jak podkreśla Miłka Stępień z Nieformalnej Grupy Zielony Konin, to około 2,5 drzewa dziennie.

- To zatrważająca ilość. Mamy coraz dłuższe okresy upałów i zieleń wpływa na to w jaki sposób funkcjonujemy w mieście – mówi Miłka Stępień. - Nie chcemy tylko krytykować, zwracać uwagę na to co się złego dzieje. Chcemy zaproponować rozwiązania – dodaje.

Z apelem, w którym przedstawiono diagnozę sytuacji w Koninie i sposoby na zielone miasto, aktywiści odwiedzili dziś zastępcę prezydenta – Pawła Adamowa.

- Uważamy, że nasze spotkanie było bardzo udane – mówi Miłka Stępień. - Zaproponowaliśmy wizję „miasta ogrodu” i stworzenie takiej przestrzeni, która byłaby inna niż to co do tej pory wyobrażaliśmy sobie na temat Konina, miasta postindustrialnego. W tej chwili jesteśmy w okresie przemian i uważamy, że można to wykorzystać po to, żeby stworzyć miasto, w którym będzie się dobrze żyło i zieleń będzie jednym z zasadniczych elementów naszej przestrzeni – dodaje.

Małgorzata Werhun-Popiołek z Nieformalnej Grupy Zielony Konin podkreśla, że standardy dotyczące zieleni miejskiej to opieka nad istniejącymi drzewami oraz dobór gatunków i zagospodarowanie nowej zieleni.

- Wszyscy sobie zdajemy sprawę, że Konin jest miastem o wyjątkowych walorach przyrodniczych. Położenie miasta w dolinie Warty, w sąsiedztwie ciągu jezior, kanału Warta – Gopło powoduje, że potencjał jest ogromny i zdecydowanie niewykorzystany – mówi Małgorzata Werhun-Popiołek.

- Zieleń i drzewa są dla nas ratunkiem. Powinniśmy zadbać o to, żeby było ich jak najwięcej w okolicy. Apelujemy do wszystkich, żebyśmy przemyśleli wycinkę każdego drzewa, bo to drzewo jest teraz bezcenne – dodaje Magdalena Krysińska - Kałużna.

Zdaniem aktywistek, żeby miasto stało się ogrodem potrzebne są kwietne łąki, zaprzestanie wycinania drzew, rozwiązanie kwestii retencji wodnej, bioróżnorodność i strategia adaptacji miasta do stanu klimatu.

- Jednym z najgorszych problemów jest sposób w jaki obcina się drzewa w Koninie. Koronę przycina się tak, że te drzewa umierają. Temu trzeba przeciwdziałać – podkreśla Miłka Stępień. - Niestety drzewa znikają bardzo szybko, a sadzenie drzew i dbanie o zieleń to muszą być działania bardzo szczegółowe i długoterminowe. Na „miasto ogród” musimy poczekać. Możemy tego oczekiwać za jakieś 5-10 lat – dodaje.

Pieniądze na zielony Konin można będzie zdobyć m.in. dzięki Platformie Węglowej. W najbliższym czasie Nieformalna Grupa zamierza spotkać się z osobami decyzyjnymi jeśli chodzi o stan zadrzewiania oraz opiekę nad terenami zielono-niebieskimi, w tym z Zarządem Dróg Miejskich, wydziałem ochrony środowiska UM w Koninie, czy spółdzielniami i Urzędem Marszałkowskim.