Kryminał w obronie w czterech aktach. Górnik - Bałtyk 1:4

Trzeci ligowy mecz z rzędu Górnik Konin traci ponad dwie bramki w meczu. W sobotę po bardzo słabym spotkaniu biało-niebiescy ulegli Bałtykowi Gdynia 1:4.

Mecz, choć Górnikowi kompletnie nie wyszedł, zaczął się dla gospodarzy nieźle. W pierwszym kwadransie dwukrotnie zmuszony do interwencji był Marcin Matysiak, ale uderzenia Sebastiana Antasa i Tarasa Jaworskiego nie znalazły drogi do siatki. W piętnastej minucie, niespodziewanie, to Bałtyk wyszedł na prowadzenie. Przypadkowo stracona piłka na 30. metrze dotarła do Michała Marczaka. Ten, przy asyście biernego Dawida Śniega, zszedł do środka i nie dał szans Dawidowi Kołodziejczakowi.

Po stracie bramki biało-niebiescy ruszyli do ataku. W siedemnastej minucie, po zamieszaniu po rzucie rożnym, bliski był Sebastian Kaczyński, który dobijał strzał Dawida Śniega. Udało się trzynaście minut później. Wbiegającego w pole karne Kaczyńskiego faulował Matysiak, a jedenastkę wykorzystał Taras Jaworski.

Zaraz po strzelonej bramce koninianie zepchnięci zostali do defensywy, a ta w sobotę spisywała się bardzo słabo. Po zmianie stron Bałtyk Gdynia ponownie wyszedł na prowadzenie - w 49. minucie z dystansu przymierzył Sebastian Bartlewski. Nieco ponad dziesięć minut później trener Damian Augustyniak zdecydował się na pierwsze zmiany. Na boisku pojawili się Dawid Przybyszewski i Aleks Sieradzki. Nowi zawodnicy nie zdązyli nawet dotknąć piłki, a Górnik już stracił trzeciego gola. Po kontrze i zagraniu z prawej strony do siatki gospodarzy trafił Przemysław Czerwiński.

Biało-niebiescy po tych dwóch ciosach kompletnie się pogubili. Szczególnie w obronie, gdzie zawodnicy z Gdyni momentami robili, co chcieli. W 68. minucie po indywidualnej akcji na bramkę z kilku metrów uderzał Piotr Kręcki i tylko ofiarna interwencja jednego z zawodników gospodarzy i fura szczęścia uchroniła Górnika od straty kolejnego gola. Jakby tego było mało w 79. minucie faulowany w polu karnym był Michał Marczak. Jedenastkę pewnie wykorzystał Sebastian Bartlewski. Czwarta stracona bramka musiała Górnika bardzo zaboleć, ale była w pełni zasłużona.

Była to trzecia z rzędu porażka Górnika Konin w III lidze. Biało-niebiescy wciąż zajmują jedenaste miejsce w tabeli z dorobkiem 29 punktów. Kolejny mecz za tydzień - koninianie zagrają na wyjeździe z Bałtykiem Koszalin.

Górnik Konin - Bałtyk Gdynia 1:4 (30' Taras Jaworski - 15' Michał Marczak, 49', 79' Sebastian Bartlewski, 61' Przemysław Czerwiński)

Górnik Konin: Dawid Kołodziejczak - Jakub Staszak, Dawid Śnieg, Robert Jędras, Wiktor Patrzykąt, Sebastian Antas (61' Dawid Przybyszewski), Maciej Adamczewski (74' Paweł Błaszczak), Krystian Sobieraj (61' Aleks Sieradzki), Taras Jaworski (71' Kamil Lewandowski), Mateusz Majer, Sebastian Kaczyński.

Bałtyk Gdynia: Marcin Matysiak - Arkadiusz Korpalski, Bartosz Sobczak, Bartosz Zakrzewski, Daniel Górski, Krzysztof Garczewski (90' Rafał Malanowski), Maksym Diemiańczuk (76' Kacper Redecki), Przemysław Czerwiński, Piotr Kręcki (71' Mateusz Andryszak), Michał Marczak (87' Jan Sadowski), Sebastian Bartlewski.