Największa impreza motocyklowa wraca do Kazimierza Biskupiego

17. Katolickie Otwarcie Sezonu Motocyklowego odbędzie się 5 maja w Kazimierzu Biskupim. Największa impreza motocyklowa w regionie konińskim wraca do kalendarza po czterech latach przerwy.

Początki zlotów motocyklowych w Kazimierzu Biskupim sięgają dziewiętnastu lat wstecz.

- Ówczesne władze prowadziły rozmowy z mieszkańcami o działalności, która miałaby wypromować Kazimierz Biskupi jako miejscowość atrakcyjną. Pomyśleliśmy z kolegami, że moglibyśmy zaproponować Kazimierz Biskupi jako cel pielgrzymek motocyklowych

- tłumaczy Krzysztof Sypniewski, organizator imprezy.

W tym roku otwarcie sezonu wraca do kalendarza motocyklistów po czterech latach przerwy.

- Tegoroczna impreza będzie dla nas sprawdzianem. Zobaczymy, jak po czterech latach niebytności w Kazimierzu Biskupim uda nam się to odbudować. Muszę powiedzieć, że ludzie, którzy w przeszłości tutaj przyjeżdżali, bardzo pozytywnie odebrali wiadomość, że ta impreza wraca do Kazimierza Biskupiego

- zapewnia Krzysztof Sypniewski.

W przeszłości zlot w Kazimierzu Biskupim był największą motocyklową imprezą w tym terminie. Do regionu konińskiego przyjeżdżało nawet kilka tysięcy motocyklistów z całej Polski. Program tegorocznej imprezy jest równie ciekawy. Początek o godz. 9.00 na rynku w Kazimierzu Biskupim. Następnie motocykliści przejadą do Bieniszewa, gdzie odbędzie się msza motocyklowa. Potem wrócą na kazimierskie lotnisko, gdzie impreza połączy się z Dniami Kazimierza.

Ale i tam nie zabraknie atrakcji związanych z motocyklami i sportami motorowymi. Główną gwiazdą będzie Rafał Pasierbek, trzykrotny mistrz świata w stuncie motocyklowym. Oglądać będzie można również stunt na quadach, drift autem, extreme trial show, nie zabraknie konkursów z nagrodami i posiłku.

Co trzeba zrobić, by wziąć udział w imprezie?

- Po prostu przyjechać. Od 9.00, nawet wcześniej, czekamy na wszystkich na rynku w Kazimierzu Biskupim. Będzie pełne zabezpieczenie ze strony policji, wszystko jest już przygotowane. Zapraszamy! -

mówi Krzysztof Sypniewski.