Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPowrót koalicji PO i Lewicy Razem. Co to oznacza dla Konina?

Powrót koalicji PO i Lewicy Razem. Co to oznacza dla Konina?

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Powrót koalicji PO i Lewicy Razem. Co to oznacza dla Konina?

Gdyby ludzie Józefa Nowickiego dobrze wczytali się w Karola Marksa, być może wyciągnęliby wnioski z jego tezy, że za drugim razem historia powtarza się jako farsa. Choć obawiam się, że jest im wszystko jedno czy to będzie farsa, czy tragedia, ważne, żeby mogli realizować własne interesy.

Nie są zresztą w tej postawie odosobnieni, bo tak funkcjonuje cały polski system partyjny, który na nieszczęście zaszczepiono również samorządom. Czego odzwierciedleniem jest wpis pod informacją o wyborze Tadeusza Wojdyńskiego z SLD na przewodniczącego Rady Miasta Konina z ubolewaniem, że „znów prawica oddała władzę lewicy”.

Tymczasem problemem Konina nie jest, czy rządzi nim lewica czy prawica, czy jakakolwiek inna partia. Ĺąródłem naszych kłopotów jest to, że rządzą nami ludzie, których wołania o dobro miasta i jego mieszkańców brzmią jak puste hasła, służące jedynie w walce o władzę. Naszym problemem jest deficyt ludzi uczciwych w polityce, którzy – jeśli już nawet do niej wchodzą - niewiele mają do powiedzenia. Bo brzydzą się powyborczym podziałem łupów, na którym opiera się w Polsce również samorządowa polityka.

To prawda, że długi czas w Koninie najlepsi byli w tych gierkach ludzie poprzedniego systemu, ochoczo przez przeciwników nazywani komunistami, czerwonymi i co tam jeszcze im przyszło do głowy. Tymczasem tak Józef Nowicki, jak Kazimierz Pałasz i setki ich towarzyszek i towarzyszy bojów o lepsze dzisiaj i jutro dla siebie i swoich rodzin to zwyczajna grupa interesów, mniej uprzejmie nazywana sitwą, co Wikisłownik definiuje jako „grupę osób wzajemnie się wspierających i wykorzystujących swoje pozycje społeczne dla prywatnych interesów, wbrew interesowi ogółu”.

Grupa żyła na koszt miasta prawie ćwierć wieku, ponieważ jej przywódca miał wysokie kompetencje społeczne i umiał tak manipulować ludźmi, żeby realizacja interesów grupy była niezagrożona. W tym celu gotów był wejść w każdy sojusz, z każdym rozmawiać i wszystko obiecywać. W 2010 roku podzielił się władzą z kontrkandydatami do prezydenckiego fotela, w tym przywódcą ówczesnego Prawa i Sprawiedliwości w Koninie – Markiem Waszkowiakiem, a dwa lata później zmienił sojusznika, zawierając koalicję z Platformą Obywatelską.

Osiem miesięcy temu władzę przejęła właśnie ta partia, głosząc hasła odejścia od złych praktyk poprzedników. Ponieważ przez sześć wcześniejszych lat ochoczo w nich uczestniczyła, zapewnienia nie brzmiały zbyt wiarygodnie.

strona 1 z 2
strona 1/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole