Poseł Zbigniew Dolata przekroczył prędkość i stracił prawo jazdy

Zbigniew Dolata, poseł PiS z okręgu konińsko – gnieźnieńskiego, został zatrzymany w minioną sobotę przez drogówkę i ukarany za znaczne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym.

Poseł jechał tego dnia z Gniezna do Konina na posiedzenie zarządu okręgowego PiS. – Niestety sam sobie jestem winien – mówi Zbigniew Dolata w rozmowie telefonicznej. - W minioną sobotę jechałem na posiedzenie zarządu okręgowego PiS, które odbywało w Koninie. Gdzieś za Witkowem nieoznakowany samochód policyjny znalazł  się za mną, kiedy nie przestrzegałem przepisów.  Spieszyłem się, ale to oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Wykazano bowiem, że przekroczyłem w terenie zabudowanym dopuszczalne granice.

Poseł jechał z prędkością 129 km/h w terenie zabudowanym. Skończyło się nie tylko mandatem i punktami karnymi, ale także zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące. – Wstyd mi i przykro, że do tego doszło. Efekt prewencyjny ten przepis na pewno spełnia. Kara na długo zostaje w pamięci. Na moim przykładzie, niech inni kierowcy pomyślą, zanim złamią przepisy. Nie warto. Trzeba jeździć z głową.

Po interwencji drogówki, poseł dotarł spóźniony na posiedzenie zarządu okręgu w Koninie. – To było rutynowe posiedzenie – mówi Zbigniew Dolata. -  Przyjmowaliśmy nowych członków, dyskutowaliśmy o tym, co nas czeka, czyli o kampanii wyborczej. Listy kandydatów do parlamentu przesłane zostały na Nowogrodzką znacznie wcześniej, teraz decyzja należy do Komitetu Politycznego. Poza tym czekamy na decyzję pana prezydenta, kiedy wybory się odbędą. Jak każda formacja polityczna, przygotowujemy się do wyborów.