Fenomenalna bramka uratowała Sokoła. Wygrana na inaugurację

Spore męczarnie przeżył Sokół Kleczew w pierwszym meczu nowego sezonu. Choć ostatecznie zespół Łukasza Cichosa pokonał Bałtyk Koszalin, kibice do końcowych minut musieli drżeć o pozytywny rezultat.

W pierwszym meczu nowego sezonu Sokół mierzył się z zespołem, który w zeszłym sezonie walczył o utrzymanie. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem klub oficjalnie podziękował swojemu honorowego prezesowi - Michałowi Wasikowi - za pomoc finansową i merytoryczną. Jednym z efektów tej pomocy był ogłoszony w piątek transfer kleczewskiego klubu - Sokół pozyskał Pawła Piceluka, napastnika Warty Poznań, dwukrotnego najlepszego strzelca III ligi.

W sobotę Piceluk jednak nie znalazł się jeszcze w kadrze meczowej. - W piątek dostałem informację, że nie będzie mógł zagrać. Sprawa musi się wyjaśnić. Nie znam szczegółów. Na pewno czekam na Pawła, będzie to wzmocnienie zespołu - mówił już po meczu trener Sokoła Łukasz Cichos.

Zamiast Piceluka na szpicy w sobotę zagrał Dominik Drzewiecki. I już w pierwszej minucie popisał się świetnym dograniem ze skrzydła, które wykończył Norbert Grzelak, zdobywając premierowe trafienie dla Sokoła w tym sezonie. Przez pierwszy kwadrans kleczewianie mocno zdominowali rywali, ale po pierwszym golu nie padły kolejne. Kilkukrotnie groźne zagrania z bocznych sektorów nie były przez nikogo kończone.

Bałtyk zaś po pierwszym szoku otrząsnął się i zaczął atakować. Niewiele jednak z tego wynikało. Goście zagrażali kleczewianom głównie po stałych fragmentach gry, dobrze z dystansu przymierzył też Paweł Rak, ale piłkę sparować zdołał Świtalski. Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0.

Po zmianie stron Bałtyk mógł wyrównać, ale dogrania z lewej strony nie wykończył Łukasz Włodarczyk. To była jednak zapowiedź tego, że zespół z Koszalina chce powalczyć w Kleczewie o punkty. I w 61. minucie goście wyrównali. Po wrzutce z autu i przedłużeniu podania głową piłkę w siatce, również głową, umieścił Michał Czenko. 

Sokół rzucił się do odrabiania strat, ale podobnie, jak w pierwszej połowie, nie szło. Sprawę na swoje barki wziął więc Grzelak, który w 73. minucie zszedł ze skrzydła do środka i genialnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał bramkarza gości. Bałtyk w 86. minucie odpowiedział bramką, ale nie została ona uznana, bowiem w akcji ofensywnej jeden z gości zagrał piłkę ręką. W końcówce zespół z Koszalina domagał się jeszcze podyktowania rzutu karnego, ale sędzia nie uznał tych protestów, a trenerowi Bałtyku pokazał żółtą kartkę. Kontra Sokoła zaś omal nie zakończyła się golem, obok bramki uderzył Dominik Drzewiecki.

Z problemami więc, ale pozytywnie zakończył się pierwszy mecz Sokoła w nowym sezonie. Kleczewianie po piątkowych i sobotnich meczach pierwszej kolejki zajmują piąte miejsce w tabeli z trzema oczkami na koncie. Za tydzień czeka ich wyjazd na mecz ze Świtem Skolwin.

Sokół Kleczew - Bałtyk Koszalin 2:1 (1', 73' Norbert Grzelak - 61' Michał Czenko)

Sokół Kleczew: Hubert Świtalski - Konrad Kobylarek, Sebastian Śmiałek, Jakub Banach, Wiktor Patrzykąt, Tomasz Kowalczuk, Michał Wolinowski (90' Marcel Koziorowski), Norbert Grzelak (83' Tomasz Koziorowski), Jakub Dębowski (76' Jakub Groszkowski), Filip Brzostowski, Dominik Drzewiecki.

Bałtyk Koszalin: Sebastian Skrzyński - Jędrzej Ponurko, Arkadiusz Jasitczak, Maciej Gregorek (53' Mateusz Czapłygin), Paweł Rak, Bartłomiej Putno, Kacper Rapita (62' Kamil Lichmański), Jakub Forczmański, Fabian Walaszczyk (72' Dawid Kisły), Michał Czenko, Łukasz Włodarczyk (64' Dawid Gruchała-Węsierski).