Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSzedł przez kanały dwanaście godzin, jego siostra nie przeżyła

Szedł przez kanały dwanaście godzin, jego siostra nie przeżyła

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Szedł przez kanały dwanaście godzin, jego siostra nie przeżyła

[a=https://m.lm.pl/media/file/386782_pl_mankowscy_kjn.mp3]

W przeciwieństwie do starszej siostry, Paweł Mańkowski przeżył Powstanie Warszawskie, dzięki czemu dzisiaj możemy odtworzyć jego udział w walkach o stolicę w oparciu o spisane po latach wspomnienia. Jadwiga Mańkowska (stoi na fot. 1) – łączniczka „Wińcia” – zginęła gdzieś w gruzach zniszczonej Warszawy. Miała 28 lat.

Paweł (pierwszy z lewej na fot. 2, Jadwiga czwarta z lewej) był najmłodszy z dziewiątki dzieci Wandy i Stanisława Mańkowskich - w chwili wybuchu wojny miał zaledwie siedemnaście lat. Okupację spędzał w Walewicach, gdzie formalnie był praktykantem w stadninie koni, ale równolegle działał w konspiracji – jako żołnierz AK o pseudonimie „Rapier”. 

Niemcy byli przygotowani

Pierwszym zadaniem, jakie na początku powstania otrzymał batalion „Jeleń”, w którego szeregach walczył Paweł Mańkowski, było uderzenie na gmachy Gestapo w alei Szucha. Tak opisał te chwile w swoich wspomnieniach: „Niemcy byli dobrze przygotowani do wybuchu powstania i gdy batalion wysypał się i chciał przejść ulicę, ogień z karabinów maszynowych pruł wzdłuż ulicy. Padło około dwadzieścia procent naszego stanu liczbowego. Musieliśmy się wycofać. (...) Kolega Piotr Konopka ciężko ranny został przez nas wniesiony do piwnicy. Sanitariuszka Myszka Dynowska została w piwnicy z rannymi i nikt jej już potem nie widział. Prawdopodobnie została zamordowana wraz z rannymi.”

Granat urwał rękę

Po kilku dniach oddział przeszedł na ulicę Odyńca, gdzie w porozumieniu z innymi jednostkami powstańcy zaplanowali atak na własowców (oddziały złożone z Rosjan, nazywane tak od nazwiska dowódcy generała Andrieja Własowa – dop. red.). Szturm miało poprzedzić wysadzenie obu bram do koszar, co mieli wykonać żołnierze batalionu „Jeleń”. Pozostali mieli w tym czasie odwrócić uwagę wroga ogniem karabinów maszynowych.

Z pierwszą bramą Paweł Mańkowski i dwaj towarzyszący mu powstańcy uporali się bez problemu, ale kiedy znaleźli się pod drugą, zaczęły się kłopoty. „Niemcy i własowcy nie widząc nas, nie mogli nas ostrzelać, więc zaczęli rzucać granaty.” Jeden z grantów upadł między Pawłem Mańkowskim i porucznikiem Bronikowskim, raniąc tego pierwszego w plecy, drugiemu urywając rękę. Obaj musieli się wycofać i koszary nie zostały zajęte. Dopiero kilka dni później atak został ponowiony, a zacięta obrona własowców przełamana.

Węgrzy przywieźli broń

21 sierpnia oddział Pawła Mańkowskiego został przeniesiony na Sadybę i zakwaterowany przy ulicy Okrężnej, w pobliżu fortu Czerniakowskiego. Tam skontaktowali się z nimi Węgrzy, którzy stacjonowali w pobliżu.

strona 1 z 3
strona 1/3
Szedł przez kanały dwanaście godzin, jego siostra nie przeżyła
Szedł przez kanały dwanaście godzin, jego siostra nie przeżyła
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole