„Weź się za zieleń”, obywatelu, bo nieobecni nie mają racji!

Wczoraj oglądałem w wydziale urbanistyki i architektury interesujący szkic planu zagospodarowania terenów zielonych w pobliżu tężni, budowanej na piątym osiedlu. I usłyszałem od pani kierownik Joanny Olczak, że będzie dążyła do opracowania koncepcji terenów zielonych dla całego Konina.

W obliczu niedostatku planowania w naszym mieście, to jaskółka niosąca nadzieję na lepsze. Całkiem niedawno, tuż przed głosowaniem na projekty Konińskiego Budżetu Obywatelskiego, pisałem, że niektóre ze zgłoszonych do niego propozycji zmian i ulepszeń w układzie drogowym wręcz nie powinny być realizowane, bo nie rozwiązują problemów całościowo tylko punktowo, bez gwarancji, że jeszcze bardziej nie skomplikują sytuacji.

Dotychczasowe działania władz Konina już od paru dziesiątek lat przypominają podejście poznańskiej Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych z lat pięćdziesiątych, które tak irytowało Józefa Karykowskiego, kiedy został szefem konińskiego oddziału firmy. Poznań uważał bowiem, że nowy Konin to tylko osiedle robotnicze i bloki będzie się stawiało w miarę zapotrzebowania, więc żaden plan nie jest do tego potrzebny.

Dopiero Józef Karykowski sprawił, że powstał plan zabudowy centrum czyli ulicy Dworcowej oraz dwa konkurencyjne projekty urbanistyczne dla piątego osiedla. Co zresztą przypłacił utratą swojego stanowiska.

Chcę wierzyć, że nowi ludzie w konińskim magistracie wprowadzą do zarządzania miastem nową jakość i wszelkie działania w Koninie będę zaczynały się od fundamentów a nie dachu. Czyli od planowania właśnie.

Dobrym przykładem takiego podejścia są konsultacje na temat terenów zielonych, które mają stanowić punkt wyjścia do opracowania „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Konina”. Począwszy od soboty zostaną zorganizowane cztery spotkania, podczas których wydział urbanistyki i architektury będzie zbierał opinie mieszkańców.