Jednostronne derby. ,,Mój zespół przegrał ze swoimi emocjami"
W trzech setach, nie przekraczając ani razu granicy 20 punktów, siatkarze SPS Konspol Słupca ulegli Wilkom Wilczyn w derbach regionu konińskiego. - Zespół jest mało odporny psychicznie - konkludował po meczu trener SPS Konspol Słupca Marek Jankowiak.
Dla SPS Konspol sobotni mecz był pierwszym na własnym terenie w tym sezonie, dla Wilków - pierwszy w ogóle, bowiem zespół trenera Tomasza Robaka w pierwszej kolejce pauzował. W zeszłym sezonie derbowe starcie w Słupcy było bardzo wyrównane, w tym na boisku grała tylko jedna drużyna.
Był to zespół Wilków. Goście w niecałe półtorej godziny rozprawili się z rywalami, dominując na boisku niemal przez cały czas. Dwa pierwsze sety wygrali gładko do czternastu i do piętnastu. Lekki moment przestoju mieli w trzeciej partii, ale słupczanie byli w stanie ugrać zaledwie dziewiętnaście punktów.
- Mój zespół przegrał dzisiaj ze swoimi emocjami. Liczba zepsutych zagrywek, liczba konfliktów na boisku, liczba złych odbić, liczba nieporozumień świadczy o tym, że stres zdecydował o takim, a nie innym obrocie sprawy - oceniał po końcowym gwizdku trener SPS Konspol Marek Jankowiak. - Zespół jest mało odporny psychicznie. Jeżeli wszyscy grają w miarę równo, wtedy ta gra wygląda zupełnie przyzwoicie. Jeżeli, niestety, jedno, czy dwa, a w tym przypadku sześć ogniw było spiętych, zestresowanych, niepewnych, nieobecnych to nie da się z takim przeciwnikiem, jak Wilki, toczyć równorzędnej walki.
Zadowolony był natomiast trener Tomasz Robak. - Zagraliśmy dobre spotkanie. Wywieraliśmy dobrą presję na zagrywce, lepiej przyjmowaliśmy, mieliśmy większy ogień w ataku. To na pewno nie było najlepsze nasze granie, do tego dużo brakuje.Dobrze rozpracowaliśmy przeciwnika, taktycznie zagraliśmy całkiem nieźle. Dobre otwarcie - oceniał po spotkaniu.
W zeszłym sezonie siatkarze Wilków, przy korzystnym wyniku, często nadmiernie się rozluźniali i tracili kontrolę nad meczem. W sobotę taki moment zdarzył się w trzecim secie, ale trener Tomasz Robaka ocenia, że to naturalne. - Na czasach, na zmianach stron była bardzo duża mobilizacja, żeby tę koncentrację utrzymać. Przekazywałem małe informacje, w kogo zagrać, jak blokować, a pozostałe informacje to tylko koncentracja, żeby zamieniać jak najwięcej piłek w punkty. W trzecim secie rozluźnienie się wkradło, ale jeżeli się zaczyna 5:0 to każdy może sobie pozwolić na chwilę oddechu. Dobrze, że u nas ta chwila rzeczywiście trwała chwilę.
Po dwóch kolejkach sezonu II ligi SPS Konspol Słupca zajmuje piąte miejsce z dorobkiem dwóch punktów, a Wilki Wilczyn - czwarte miejsce z trzema oczkami na koncie i jednym meczem rozegranym mniej. W przyszły weekend wilczynianie podejmą Stal Grudziądz, a słupczan czeka pauza.
SPS Konspol Słupca - Wilki Wilczyn 0:3 (14:25, 15:25, 19:25)
SPS Konspol Słupca: Marek Subocz, Michał Torzewski, Łukasz Rymarski, Krystian Rabiega, Mateusz Wieczorek, Marcin Komar, Tomasz Kotecki, Michał Janiszewski, Gracjan Nawrot, Michał Bartoszak, Łukasz Lewicki, Artur Helman.
Wilki Wilczyn: Filip Strojny, Adam Banasiak, Karol Zimniak, Wojciech Paniączyk, Damian Nowak, Ireneusz Kwiatkowski, Bartosz Adamski, Maciej Skowroński, Igor Wypijewski, Błażej Płomiński, Filip Kaczmarek, Adam Kaczyński