Doszczętnie spłonął koci azyl w Gosławicach. Potrzebna pomoc!
Spłonął azyl dla kotów w konińskich Gosławicach. Bez dachu nad głową zostało kilkanaście mruczków.
Azyl niedaleko Muzeum Okręgowego w Gosławicach istniał od ponad 7 lat. W pięciu styropianowych i dwóch drewnianych budach mieszkało dziewięć kotów, a cztery przychodziły tam na czas karmienia. Dzisiaj przed południem wszystko spłonęło.
- Koleżanka sąsiadki zauważyła ogień i do niej zadzwoniła. Wezwaliśmy straż pożarną. Nie udało się nic uratować. Dobrze, że żadnemu zwierzęciu nic się nie stało – mówi opiekująca się kotami pani Magdalena. - Koty siedzą cały czas na tych zgliszczach i nie wiedzą co się dzieje – dodaje.
Na miejscu poza strażakami byli też policjanci. Jak informuje Marcin Jankowski, straty oszacowano na 300 zł.
- Nie ma jasnej decyzji co do powodu pożaru. Może być to zaprószenie ognia, raczej wykluczone jest podpalenie – mówi Marcin Jankowski.
Zdaniem opiekunki kotów jednak w grę może również wchodzić podpalenie.
- Do tej pory był spokój. Te budy stały tu od 7 – 8 lat – podkreśla pani Magdalena. - Rozmawiałam z panią Marzeną, kierowniczką schroniska dla bezdomnych zwierząt i miałyśmy tu budować azyl ogrodzony. Nie zdążyłyśmy – dodaje.
Zwierzęta jeszcze dzisiaj trafią do domu tymczasowego. Pani Magdalena wspólnie z innymi miłośnikami kotów planuje zorganizować zbiórkę pieniędzy na dwie zimowe budy i jak najszybciej odbudować to, co zostało zniszczone. Kiedy tylko adres zbiórki będzie znany, przekażemy informację, gdzie będzie można wspomóc finansowo azyl w Gosławicach.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.