Żeglarski finał WOŚP bez huku, incydentów, z wieloma atrakcjami
Spokojnie, bez huku, bez incydentów, ale za to z wieloma atrakcjami, przebiegał 28. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Koninie. Pod hasłem "Wiatr w żagle" zbierano na wsparcie dziecięcej medycyny zabiegowej. Podczas konińskiego finału zebrano ponad 300 tys. złotych.
Na koniec dnia, około godz. 20.00 z puszek i licznych licytacji, które odbyły się tego dnia w kilku miejscach doliczono się ponad 140 tysięcy złotych. Liczenie jednak nie ustało. W ciągu dnia licytowano różne rzeczy, przedmioty, wydarzenia. Podczas wieczornej licytacji za 3.000 złotych Kazimierz Lipiński, koniński przedsiębiorca, były radny wylicytował „dzień w fotelu prezydenta Konina”. Na pniu schodziły obrazy konińskich artystów i liczne atrakcje, jak chociażby lot samolotem, czy balonem. Atrakcji była moc, a liczący mieli pełne ręce roboty, gdy z pełnymi puszkami zaczęli pojawiać się wolontariusze. – Na Was zawsze można liczyć – powiedział do zgromadzonych przed dużą sceną Piotr Korytkowski, prezydent Konina na podsumowanie dnia, w który głośno grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Podziękował wolonatriuszom, organizatorom i uczestnikom. W tłumie pojawiła się drużyna "aniołów" z chlebem.
Na finał wystąpił najpierw koniński zespół Father’s Friends. A po nim publiczność rozgrzał jeszcze zespół Mesajah. Bez huku, ale z prosto z serc setek mieszkańców Konina popłynęło "światełko do nieba". Uczestnicy finałowego koncertu WOŚP unieśli w górę rozświetlone komórki, by symbolicznie połączyć się ze wszystkimi ludźmi dobrego serca.
Policja, która czuwała nad spokojem i porządkiem tego dnia, nie odnotowała żadnych niepokojących zdarzeń związanych z finałem WOŚP w Koninie.