Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: WIECZÓR WYBORCZY KONIN 2024 - II TURA - NIEDZIELA 20:55

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościTrzeci stopień zagrożenia pożarem w lasach. „Czekamy na deszcz"

Trzeci stopień zagrożenia pożarem w lasach. „Czekamy na deszcz"

Dodano: , Żródło: LM.pl
Trzeci stopień zagrożenia pożarem w lasach. „Czekamy na deszcz"

Najwyższy, trzeci stopień zagrożenia pożarowego obowiązuje w lasach w większości Polski, również w regionie konińskim. - Wszyscy się cieszą, że jest ładna pogoda, a my się nie cieszymy - my czekamy, żeby popadało - mówi Grzegorz Bąk z Nadleśnictwa Konin.

W trzystopniowej skali zagrożenia pożarowego kolor czerwony oznacza stopień najwyższy i zagrożenie pożarowe - duże. Właśnie takim kolorem zaznaczona jest większość mapy Polski, w tym praktycznie cały region koniński. - Wiosna zawsze jest okresem, gdy jest sucho, ale w tym roku jest naprawdę bardzo, bardzo sucho - ocenia Grzegorz Bąk z Nadleśnictwa Konin.

Stopień zagrożenia pożarowego ocenia się na podstawie wykonywanych dwa razy dziennie pomiarów. Badane są trzy czynniki - wilgotność ściółki, wilgotność względna powietrza i współczynnik opadowy. Wszystkie trzy obecnie są bardzo niskie. To efekt braku dużych opadów od dłuższego czasu, ale także braku pokrywy śnieżnej zimą. - To się wszystko ponakładało i dlatego wszędzie są takie wysokie stopnie zagrożenia pożarowego - tłumaczy Grzegorz Bąk.

W tym roku w konińskich lasach doszło już do trzech pożarów. W Grąblinie spłonęło 0,18 ha lasu, w Bieniszewie 0,2 ha, a w Głodowie 0,03 ha. Jedyne wyjście w tej sytuacji to czekać na deszcz, leśniczy nie mają bowiem innych narzędzi, by stopień zagrożenia zmniejszać. - Wszyscy się cieszą, że jest ładna pogoda, a my się nie cieszymy - my czekamy, żeby popadało - mówi Grzegorz Bąk. Poprawa sytuacji jest dla leśników ważna, marzec i kwiecień to bowiem czas odnowień i nowych nasadzeń. - Te małe roślinki też potrzebują wody. Nam by pasowały, gdyby cały kwiecień padało. 

Sytuacji pomaga nieco zakaz wchodzenia do lasów nałożony w związku z epidemią koronawirusa. Większość pożarów powodowana jest bowiem przez ludzi - czy to celowe podpalenia, czy też przypadkowe zaprószenia ognia. Po pierwszych obostrzeniach nałożonych przez rząd mieszkańcy regionu konińskiego tłumnie ruszyli do lasów. Obecnie większość ludzi stosuje się już do nałożonych później zakazów. - Nie ma nagminnych przypadków łamania - informuje Grzegorz Bąk. 

Notorycznym wiosennym problemem jest również wypalanie traw. W obecnej sytuacji to podwójne zagrożenie - nie tylko pożarowe, ale i epidemiczne. Do ognia wzywani są bowiem strażacy, którzy na brak pracy narzekać nie mogą. Stąd apel Nadleśnictwa Konin: - Apelujemy o rozwagę. Nie tylko w lasach, ale wszędzie - również na łąkach i innych terenach zielonych.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole