Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościWpływy z podatków spadną. Miasto nie chce na razie brać kredytu

Wpływy z podatków spadną. Miasto nie chce na razie brać kredytu

Dodano: , Żródło: LM.pl
Wpływy z podatków spadną. Miasto nie chce na razie brać kredytu

Niektóre samorządy w Polsce decydują się na dodatkowe zadłużenie z powodu epidemii koronawirusa. Jak informuje Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina, władze naszego miasta na razie na taki krok się nie zdecydowały.

W zeszłą sobotę pisaliśmy o kiepskiej sytuacji gospodarczej w pierwszym tygodniu kwietnia. W przeciągu zaledwie kilku pierwszych dni miesiąca działalność gospodarczą postanowiło zawiesić więcej przedsiębiorców, niż przez cały luty. To oczywiście będzie miało wpływ na budżet Konina. 

Jak wyliczał w piątkowym odcinku ,,Naszych Spraw" Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina, z 622-milionowego budzetu miasta około 150 mln zł stanowią dochody z podatku dochodowego i podatku od nieruchomości. - Niestety, właśnie w te dwa podatki najbardziej uderzy sytuacja związana z pandemią - ocenia Paweł Adamów. - Siłą rzeczy firmy i przedsiębiorcy nie będą w stanie płacić podatku od nieruchomości związanych z działalnością gospodarczą, a to on w zdecydowanej większości zaspokaja pozycję ,,podatek od nieruchomości". W znacznej mierze będziemy mieć też ubytki w zaliczkach na podatek dochodowy. Skoro ludzie nie będą pobierać takich pensji, jak do tej pory, siłą rzeczy ten podatek będzie nam spadał. 

Zmniejszą się również wpływy z użytkowania wieczystego oraz podatku transportowego. Pandemię odczują także spółki miejskie. - Na pewno będą mieć mniejsze wpływy ze sprzedaży wody, czy ciepła dla przemysłu, czy dla zamkniętych instytucji publicznych - wylicza Paweł Adamów. Spadek wpływów ze sprzedaży biletów odczują MZK Konin i PKS. Zamknięty stoi Hotel Konin. 

Epidemia koronawirusa trafiła Konin w trudnym momencie. Budżet miasta już i bez gospodarczych skutków epidemii był napięty, a w Koninie rozpoczętych jest obecnie mnóstwo sporych rozmiarów inwestycji. Jak ocenia Paweł Adamów, z punktu widzenia rozwoju gospodarki, to paradoksalnie dobra sytuacja. - W momencie, gdy zamówień na rynku brakuje, intensywne inwestycje sektora publicznego są bardzo cenne. Robiąc przetarg na ścieżki rowerowe mieliśmy kilkunastu wykonawców, gdy wcześniej mieliśmy z tym problem. To pokazuje, jak firmy łakną zamówień publicznych.

Jednocześnie jednak spadek wpływów z podatków to potencjalny problem dla utrzymania stabilności budżetu. Ile wyniosą ubytki w kasie miasta? Tego jeszcze nie wiadomo. Pierwsze wyliczenia, dotyczące marca, pojawią się w tym lub przyszłym tygodniu. Nie dadzą one jeszcze pełnego obrazu sytuacji, w marcu do pewnego momentu życie gospodarcze toczyło się bowiem standardowym rytmem. 

Część samorządów już teraz decyduje się na zaciąganie dodatkowych zobowiązań ze względu na epidemię koronawirusa. Władze Poznania zaplanowały wzięcie 500 mln zł kredytu, szacując, że wpływy z podatku CIT mogą spaść nawet o 50 procent. Jak deklaruje Paweł Adamów, władze Konina takich decyzji na razie nie podjęły. - Rozmawiamy z bankami na temat przeniesienia niektórych płatności kredytowych na późniejsze terminy. Najważniejszą kwestią będzie płynność i o nią się najbardziej obawiamy. Na ten moment jest za wcześnie, by ocenić skalę ubytków.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole