Kleczew. Wzrost opłat za ścieki wstrzymany z powodu epidemii
Nie będzie na razie dalszych obniżek dopłat do kanalizacji w gminie Kleczew. Burmistrz Mariusz Musiałowski czasowo wstrzymuje kolejne obniżki ze względu na epidemię koronawirusa.
Przypomnijmy, w październiku ubiegłego roku w gminie Kleczew po raz pierwszy w kadencji burmistrza Mariusza Musiałowskiego obniżono mieszkańcom gminy dopłaty do kanalizacji. Decyzja ta poprzedzona była długą dyskusją na sesji Rady Miasta, a nawet specjalną prezentacją przygotowaną przez władze gminy. Burmistrz przekonywał, że budżet trzeba równoważyć, a dopłacanie do ścieków nie jest rolą gminy. - Kolokwialnie mówiąc: mieszkaniec wciska przycisk w toalecie, a my za to płacimy. Pytanie, czy taka jest rola gminy. W mojej ocenie nie - mówił Mariusz Musiałowski.
Ostatecznie radni pomysł burmistrza przyjęli, a dopłaty do kanalizacji spadły o 1,5 zł za metr sześcienny. Miał to być pierwszy krok w kierunku dalszej likwidacji dopłat (pomysł mówił o obcięciu kolejnych 1,44 zł) przewidzianej na ten rok. Jak na razie jednak z tym pomysłem burmistrz Mariusz Musiałowski się wstrzymuje.
Powodem jest epidemia koronawirusa, która mnóstwo mieszkańców gminy postawiła w trudnej sytuacji ekonomicznej. - Dopłaty do wody, kanalizacji, prądu czy jakichkolwiek innych mediów nie powinny mieć miejsca. Mieszkańcy powinni płacić tyle ile wykorzystają. Będziemy więc kontynuować likwidację dopłat do kanalizacji, ale… nie teraz - pisze na swoim profilu FB burmistrz Kleczewa. - Bardzo proszę o odrobinę wyrozumiałości. Zaczekajmy i zobaczmy, jak duże zamieszanie w gospodarce i w budżetach domowych spowoduje COVID-19. Do tematu kanalizacji wrócimy jak sytuacja z koronawirusem się unormuje.