DDM: dystans, dezynfekcja, maseczka. Lekarze apelują o rozsądek
Pozornie świat wrócił do normalności. Znów gwarno zrobiło się w pubach, galeriach handlowych, parkach zabaw i na basenach. Na ulicach nie zasłaniamy już nosa i ust.
Czy to dobry czas na tak radykalne luzowanie obostrzeń? - Zdania są podzielone, jednak my lekarze nadal apelujemy o rozsądek! Utrzymywanie dystansu, mycie i dezynfekcja rąk, noszenie maseczek, szczególnie w miejscach skupisk ludzkich, zgodnie z zasadą DDM (dystans - dezynfekcja - maseczka) to obowiązek w nowej rzeczywistości życia z koronawirusem! - mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Po wielotygodniowym zamknięciu w domach na oddech pełną piersią (bez maseczek), czekaliśmy z utęsknieniem. Wreszcie, 30 maja został zniesiony obowiązek zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Teraz maseczki zakładamy w obiektach publicznych: sklepach, środkach komunikacji, kinach, kościołach i wszędzie tam, gdzie nie da się zachować dystansu (pamiętajmy, ten warunek nadal obowiązuje!). - Niestety, z niepokojem zauważamy, że coraz więcej osób rezygnuje z masek robiąc zakupy w sklepach, podczas publicznych zgromadzeń (także tych przedwyborczych), w miejscach kultu religijnego. Dystans też przestał już istnieć. Nie każdy korzysta ze środków dezynfekcyjnych, czy rękawiczek. To wielki błąd - mówi Bożena Janicka.
Lekarze PPOZ apelują o ostrożność, rozsądek i rozwagę. - Koronawirus nadal jest z nami, mutuje się, atakuje. To groźny przeciwnik, szczególnie dla osób z obniżoną odpornością, starszych, z „wielochorobowością” (schorzeniami układu krążenia i oddechowego), w procesie leczenia, np. onkologicznego (chemioterapia). Nie dajmy się ponieść źle rozumianej „wolności”. Normalność sprzed epidemii już nigdy nie wróci. Musimy wypracować nową, bezpieczną dla nas i innych. Zakładajmy maseczki w przestrzeniach zamkniętych oraz wszędzie tam, gdzie nie jesteśmy w stanie zachować odpowiedniej odległości od innych. Unikajmy skupisk ludzkich. Zachowujmy higienę, myjmy ręce, nie dotykajmy nimi oczu, ust i nosa. Nie bądźmy lekkomyślni, nie wracajmy do starych nawyków. Nie dajmy się wpędzić w pułapkę bez wyjścia. Tym bardziej, że w perspektywie mamy kolejną turę zakażeń, której - jak mówią eksperci - powinniśmy się spodziewać we wrześniu, październiku i listopadzie. Dbajmy o siebie i innych - apeluje Bożena Janicka.