Ślesin. Policja i urzędnicy sprawdzają warunki w jakich żyje kucyk
Nie mógł ruszyć łbem, ani napić się wody. Przywiązany do drzewa kucyk rżał i dreptał w miejscu nie mogąc się ruszyć. Sprawą zainteresowała się policja i władze gminy Ślesin.
Niedziela kończąca długi weekend, upał i tłumy na ślesińskiej plaży. Przy budynku należącym kiedyś do OSiR-u stoi kucyk, którego rżenie przyciąga uwagę niektórych wypoczywających nad jeziorem.
- Kiedy dochodziłem do tego miejsca, dwie panie wymuszały na tym człowieku, żeby dał zwierzęciu wody - mówi Damian Kruczkowski, który całą sprawę opisał w mediach społecznościowych. - Pytałem właściciela, dlaczego nie da dłuższego sznurka ale odpowiedział, że koń będzie szalał. A on był ewidentnie przestraszony i bał się tego człowieka - dodaje.
Marzena Giantsios, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Koninie i behawirystka, widząc zdjęcie konia podkreśla, że zwierzę bezdyskusyjnie było trzymane na zbyt krótkiej lince.
- Co z tego, że obok stała woda jak on się nie mógł jej napić – mówi Marzena Giantsios. - Gdyby kuc przebywał w takich warunkach non stop to byłoby znęcanie – dodaje.
Właścicielowi zwierzęcia w przeszłości odebrano dwa psy, natomiast inspektorzy TOZ mieli zastrzeżenia co do warunków w jakich trzymane były kuce, ale te mężczyzna poprawił. Teraz sprawą kuca przywiązanego do drzewa zajmuje się policja, która została powiadomiona o incydencie na ślesińskiej plaży. Kiedy na miejscu pojawili się funkcjonariusze, mężczyzny i konia już nie było. Damian Kruczkowski przekazał jedynie zdjęcia jakie wykonał przed ich przyjazdem.
- Powiedzieli, że ten człowiek jest im znany i pojadą do jego domu – mówi koninianin.
Mundurowi byli u właściciela i jak informuje Sebastian Wiśniewski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Koninie, mężczyzna tłumaczył że oswajał kucyka z ludźmi, żeby nie bał się tłumu. Funkcjonariusze nie stwierdzili na miejscu, żeby zwierzęta były zaniedbane. Jednak dzisiaj na polecenie komendanta komisariatu policji w Ślesinie, mundurowi jeszcze raz mieli udać się do właściciela konia.
- Komendant polecił sprawdzić faktycznie warunki bytowe zwierząt i bacznie się wszystkiemu przyjrzeć. Jeśli będą jakieś uwagi przekażemy je do gminy – mówi Sebastian Wiśniewski.
Mariusz Zaborowski, burmistrz Ślesina również już wie o niedzielnym zdarzeniu. Podkreśla, że jutro sprawą zainteresuje się odpowiedzialna za to urzędniczka.
- Nie było mojej zgody, żeby kucyk był tam uwiązany. Jutro pracownica pojedzie do tego mieszkańca i jak będzie trzeba to zabezpieczymy zwierzę – mówi Mariusz Zaborowski.
Po popołudniowej wizycie policji u właściciela konia, nie ujawniono żadnych nieprawidłowości. Jak podkreśla Sebastian Wiśniewski zwierzęta nie są wygłodzone, chodzą swobodnie po posesji oraz mają dostęp zarówno do pożywienia, jak i do picia.
fot. Damian Kruczkowski
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.