Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: WIECZÓR WYBORCZY KONIN 2024 - II TURA - NIEDZIELA 20:55

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPrzejechał 1845 kilometrów i zebrał siedem tysięcy dla Sebastiana

Przejechał 1845 kilometrów i zebrał siedem tysięcy dla Sebastiana

Dodano: , Żródło: LM.pl
Przejechał 1845 kilometrów i zebrał siedem tysięcy dla Sebastiana

1845 km wykręcił na rowerze Kamil Jaroszewski z Babiaka (powiat kolski), przejeżdżając południo-zachodnią ścianą Polski. Pomógł w ten sposób dwunastoletniemu Sebastianowi, zbierając dla chłopca siedem tysięcy złotych.

O Kamilu Jaroszewski zrobiło się głośno w połowie lipca. Zapalony kolarz postanowił przejechać południowo-zachodnią ścianę Polski, dopinając tym samym swój objazd kraju, który rozpoczął w 2018 roku. Tym razem jednak oprócz wyzwania sportowego podjął również wyzwanie charytatywne, promując zbiórkę pieniędzy dla dwunastoletniego Sebastiana.

Plan udało się zrealizować i to z nawiązką. Kamil przejechał łącznie 1845 km, pokonując trasę od Przemyśla aż do Świnoujścia. - Pojechałem wiarą, sercem. Nie było czegoś takiego, żebym odpuścił. Dwa dni jechałem w deszczu, ale byłem mega nastawiony na to, żeby to przejechać. Nie było opcji, żebym odpuścił - mówił podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej w poniedziałek.

Przejechanie wstępnie zaplanowanej trasy do Szczecina zajęło mu czternaście dni (z jednym dniem ,,turystycznym", w którym nie jechał). Ponieważ jednak kręcenie kilometrów szło mu sprawnie, postanowił wydłużyć trasę o dodatkowe 300 km i dojechać do Świnoujścia. - Zakładałem, że będę jechał 70 - 80 km dziennie. Widziałem jednak, że idzie mi dobrze. Jechałem stówkę, ponad sto dziennie - 120, 130 km. Zdarzało się też mniej, ale na ścianie zachodniej zdarzył się też dzień, że przejechałem 160 km.

Jak opisywał w poniedziałek, na trasie uniknął negatywnych przygód, spotkał się natomiast z dużą dozą serdeczności i wsparcia od ludzi. W wielu miastach, przez które przejeżdżał, witali go samorządowcy, a mieszkańcy różnych regionów zapraszali go do nocowania. - Przebiłem trzy dętki, ale to normalne. Nic więcej z rowerem nie robiłem, smarowałem tylko łańcuch. Nie miałem żadnych negatywnych przygód, same pozytywne - mówił Kamil Jaroszewski.

Dzięki akcji udało się zebrać ponad siedem tysięcy złotych. Pieniądze wspomogą rodzinę dwunastoletniego Sebastiana Kozłowskiego, który walczy ze złośliwym nowotoworem wątroby. - Oprócz tego aspektu finansowego wazny jest aspekt zwrócenia uwagi na problemy chłopca, że jego imię i nazwisko się przewijało codziennie w mediach. Oprócz tej pomocy od Kamila uzyska może też pomoc od kogoś innego. To jest też wartość, nie tylko ta kwota, którą udało się zebrać - mówił burmistrz Koła Krzysztof Witkowski. Jego słowa potwierdzają doświadczenia z trasy Kamila: - Pomiędzy Sanokiem, a Soliną jechał kierowca, który wspomniał, że widział mnie w telewizji. Spytał, czy to ja. Chciał ode mnie numer konta, żeby zrobić przelew. 

Zakończona sukcesem akcja nie będzie ostatnią. Na przyszły rok Kamil Jaroszewski planuje kolejne wyzwanie. Tym razem chce przejechać trasę wzdłuż Wisły - ok. 1200 km. I znów pomóc potrzebującemu dziecku.

Przejechał 1700 kilometrów i zebrał siedem tysięcy dla Sebastiana
1598865414-y22d01-_dsc1035.jpg
1598865414-afs8t9-_dsc1043.jpg
1598865414-ia8hoq-_dsc1046.jpg
1598865449-4bhb97-_dsc1033.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole