Policjanci jechali pod prąd, byli wezwani do próby samobójczej
Znamy już więcej szczegółów wczorajszego zdarzenia w Pątnowie. - Wstępnie wina wskazywana jest na kierującego radiowozem policyjnym - informuje mł. asp. Sebastian Wiśniewski, oficer prasowy konińskiej policji.
Przypomnijmy, w poniedziałek ok. godz. 17.30 na rondzie w Pątnowie doszło do zderzenia policyjnego radiowozu z pojazdem marki peugeot. Dziś wiadomo, że w sprawie prowadzone jest postępowanie w kierunku artykułu 177 kodeksu karnego, czyli spowodowania wypadku drogowego. - Wstępnie wina wskazywana jest na kierującego radiowozem policyjnym, ale cały czas okoliczności są wyjaśniane - informuje mł. asp. Sebastian Wiśniewski, oficer prasowy KMP w Koninie.
Do zdarzenia doszło po tym, jak policjanci wezwani zostali na interwencję związaną z próbą samobójczą. - W związku z tym użyli sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Chcąc ominąć pojazdy znajdujące się na prawym pasie wjechali na rondo pod prąd i wyjeżdżając z tego ronda zderzyli się z pojazdem marki peugeot - relacjonuje mł. asp. Sebastian Wiśniewski.
Jak dodaje, funkcjonariusze mają prawo w takich wypadkach nie stosować się do przepisów ruchu drogowego. - Mogą wjechać na rondo pod prąd, mogą wjechać na czerwonym świetle, ale muszą zachować szczególne względy ostrożności, jadąc pojazdem uprzywilejowanym - tłumaczy oficer prasowy KMP w Koninie.
W wyniku zdarzenia poszkodowanych zostało dwóch policjantów. Jeden z nich cały czas jest hospitalizowany, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.