Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościOd synagogi do LGBT. Radni grają w ciąg skojarzeń [FELIETON]

Od synagogi do LGBT. Radni grają w ciąg skojarzeń [FELIETON]

Dodano: , Żródło: LM.pl
Od synagogi do LGBT. Radni grają w ciąg skojarzeń [FELIETON]

Czy da się przejść w dyskusji od tematu synagogi i dziedzictwa żydowskiego do orientacji seksualnej i środowiska LGBT? Da się. Udowodnili to w środę konińscy radni.

Studiując jeszcze w Poznaniu bardzo lubiłem egzaminy ustne. Gdy koledzy z roku z nerwami obgryzali paznokcie, martwiąc się, jakie pytania wylosują, ja do sali wchodziłem kompletnie wyluzowany. Próbował mnie profesor zagiąć ekonomią behawioralną? To ja cyk, owszem, behawioryzm, ale przecież też teoria racjonalnego wyboru, a w ogóle to ekonomia klasyczna. Coś o modelu wzrostu Solowa? Pewnie, ale przecież są też modele endogeniczne. Jednym słowem - pytanie nigdy nie przeszkadzało mi w odpowiedzi.

Te piękne studenckie czasy przypomniałem sobie, gdy słuchałem dyskusji podczas środowej sesji Rady Miasta Konina odnośnie wymiany synagogi za jedną z miejskich działek. Wielu radnym temat dyskusji też wcale nie przeszkadzał. I w taki właśnie przedziwny sposób od projektu uchwały o wymianie nieruchomości przeszli do orientacji seksualnej, LGBT, znaczenia słowa ,,szczytowy" i kto jest radnym miasta, a kto tylko ze starówki.

Najpierw Jarosław Sidor poruszył temat często występujący przy dyskusjach o synagodze - na ile to dziedzictwo miasta, a na ile społeczności żydowskiej. Obruszył się na to prezydent Piotr Korytkowski, mówiąc, że to wykluczanie i że Żydzi byli też mieszkańcami Konina. Sidor odpowiedział, że antysemitą nie jest, zna wiele osób innych narodowości, ale również mających inne ,,upodobania seksualne". To znów sprowokowało Barbarę Musiał, że przecież to nie ,,upodobania seksualne", tylko orientacja, a jej się nie wybiera. Tego tylko trzeba było radnemu Jackowi Kubiakowi. - Dla mnie LGBT też nie przeszkadza, ale niech nie wyłażą na ulicę, nie robią tego w stosunku do dzieci, co robią - powiedział. I to była bodaj jedyna jego wypowiedź na tej sesji.

Przypominam - podczas dyskusji o wymianie synagogi za miejską działkę.

I już, już wydawało się, że radni do tematu wrócą. Nadzieje płonne, bo oto nagle radny Tomasz Andrzej Nowak i radna Monika Kosińska zaczęli sprzeczać się, ilu Żydów w Koninie kiedyś mieszkało. Radna Kosińska obstawiała że w szczytowym momencie 50%, radny Nowak, że ogólnie to mniej, na co radna Kosińska poradziła Nowakowi, żeby sprawdził, co znaczy słowo ,,szczytowy". A przecież od tego już o krok od dyskusji, czy radny jest radnym ogólnomiejskim (jak podkreślał przewodniczący Wojdyński), czy może jednak w jakimś stopniu reprezentuje swój okręg (co podkreśla zawsze radny Nowak, nazywany też Panem Starówką). 

W sporcie funkcjonuje pojęcie ,,efektywny czas gry", który mówi, ile w trakcie meczu zawodnicy rzeczywiście grają, a ile czasu spędzają na ustawianiu piłki, dyskusjach z sędziami, leżeniu na murawie po faulu, itp. Gdyby policzyć taki ,,efektywny czas gry" przy niektórych dyskusjach konińskich radnych, mógłby okazać się dość mały. Celność pytań, dyscyplina wypowiedzi, szacunek dla czasu innych - to nie tak, że wszyscy radni przeginają, ale może co niektórzy powinni sobie przypomnieć, co znaczy mówić ,,na temat".

Czytaj więcej na temat:Rada Miasta Konina, radni, dyskusja, felieton
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole