Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Popkowski, a następnie Korytkowski. Kandydaci odpowiedzą na wasze pytania

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościW budżecie brakuje 15 milionów złotych. „Walczymy o przetrwanie”

W budżecie brakuje 15 milionów złotych. „Walczymy o przetrwanie”

Dodano: , Żródło: LM.pl
W budżecie brakuje 15 milionów złotych. „Walczymy o przetrwanie”

Sytuacja budżetowa Konina jest ciężka. Na wydatki bieżące w tym roku brakuje piętnastu milionów złotych. Miasto chce je sfinansować z obligacji, szuka też oszczędności w strukturze Urzędu Miasta.

Brakujące piętnaście milionów złotych w kasie miasta to przede wszystkim efekt pandemii koronawirusa. Jak wyliczał Kazimierz Lebioda, skarbnik Konina, trzynaście milionów to brakujące wpływy z podatków PIT i CIT spowodowane wiosennym lockdownem i późniejszymi restrykcjami. Do tego doszły ponad dwa miliony, które miasto straciło z podatku PIT na skutek zmian wprowadzonych w prawie przez rząd. - Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji finansowej - oceniał podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji Finansów i Infrastruktury zastępca prezydenta Konina Paweł Adamów.

Oszczędności i obligacje

Miasto szuka oszczędności w niemal każdym możliwym obszarze. Jak wyliczał zastępca prezydenta Konina Witold Nowak, w porównaniu do listopada 2018 rok Urząd Miasta i podległe mu jednostki (w tym szkoły) zmniejszyły zatrudnienie o 132 etaty. Zmienić ma się struktura Urzędu, połączeniu mają ulec Wydziały Spraw Społecznych, Kultury i Sportu, co też ma dać oszczędności, chociażby w postaci wynagrodzenia dla jednego kierownika, a nie trzech. Pieniędzy szukają też jednostki, sam MOSiR oszczędził w tym roku 300 tys. zł. - Od początku swojej kadencji pan prezydent przyjął oszczędnościową postawę - deklarował Witold Nowak.

To jednak zbyt mało, stąd pomysł na emisję obligacji na brakującą kwotę łącznie 27 mln zł. Oprócz brakujących 15 mln zł miasto pozyskałoby 12,2 mln zł na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów. Jak przekonywali przedstawiciele władz miasta, wybrane zostały kredyty najdroższe, o najwyższym oprocentowaniu, których zamiana na obligację byłaby dla miasta korzystna. Wykup obligacji miałby nastąpić w latach 2029 - 2033. Co ważne, emisja obligacji nie obciąży wskaźników finansowych miasta, których Konin musi przestrzegać w związku z ustawą o finansach publicznych.

Konin nie jest nierozsądnym Dyziem

- To jest gaszenie pożaru. Od naszej świadomosci i odwagi, a nie asekuranctwa, będzie być może zależała przyszłość np. pensji nauczycieli - zachęcał do poparcia projektu radny Marek Cieślak (KO). Nie wszyscy radni byli jednak entuzjastycznie nastawieni do tego pomysłu. Jakub Eltman (ZP), Marek Waszkowiak (ZP) i Jarosław Sidor (niezrzeszony) przypominali wyemitowane w 2018 roku obligacje na kwotę 120 mln zł, które miały być przeznaczone na inwestycje. - Gdyby radny Cieślak uwierzył radnemu Waszkowiakowi przy 120 mln zł to dziś nie byłoby dyskusji o tym, że mamy trudną sytuację. Wtedy też słyszałem, na co to pójdzie. I nie poszło. I co mam teraz mówić: ,,a nie mówiłem"? - pytał radny Waszkowiak. - Łatwy pieniądz psuje każdego człowieka. 

Pomysłu broniła radna Monika Kosińska (KO). - Zgadzam się z radnym Waszkowiakem, że łatwy pieniądz psuje, ale nie wydaje mi się żebyśmy się w tej sytuacji budżetowej, jaką mamy, zachowywali się jak nierozsądny Dyzio, co ma mercedesa, a chce kupić bmw, dlatego bierze kredyty. My nie kupujemy lepszego samochodu, tylko walczymy o przetrwanie. Walczymy o to, żeby nasze wydatki bieżące się nie rozjechały. Sytuacja budżetowa jest, jaka jest i wydaje się, że nie będzie lepsza. Światowa pandemia nie będzie nam tak szybko dawała możliwości większych dochodów do budżetu.

Ostatecznie siedmioma głosami za i czterema wstrzymującymi się (Eltman, Waszkowiak, Sidor, Nowak) komisje pozytywnie zaopiniowały projekt uchwały. Teraz musi go jeszcze przyjąć Rada Miasta. Sesja odbędzie się w środę.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole