II liga. Syndrom trzeciego seta nie przeszkodził w wygranej
Komplet punktów zgarnęli siatkarze Wilków Wilczyn w meczu ósmej kolejki II ligi gr. I ze Stalpro Błyskawicą Szczecin. Spotkanie nie należało jednak do łatwych.
Do meczu z Błyskawicą Szczecin wilczynianie przystępowali osłabieni kontuzjowanym Ireneuszem Kwiatkowskim oraz chorym Karolem Zimniakiem. W ataku po raz kolejny szansę od trenera Tomasza Robaka dostał Damian Nowak. - Chwała, że daje radę. Statystycznie nie wygląda to wcale źle - oceniał już po spotkaniu trener Wilków Tomasz Robak. - Nasza gra nie wygląda aż tak płynnie, bo mniej piłek gramy na prawą stronę, tylko takie akcje wymuszone, gramy cały czas środek, pipe, lewe. Przeciwnicy też to widzą i chłopakom jest przez to trudniej na skrzydłach.
Pierwszy set był bardzo wyrównany, żaden z zespołów nie był w stanie wyjść na wyższe, niż dwa punkty prowadzenie. Wilki bardzo dobrze radziły sobie na zagrywce, asy zaserwowali Jakub Kopacz, Adam Banasiak i Igor Wypijewski. To przeważyło na ich korzyść, dzięki czemu wilczynianie wygraly 25:22.
Drugi set lepiej rozpoczęli gospodarze, prowadząc już 8:4. Wtedy jednak kontuzji doznał Maciej Skowroński, a goście rozpoczęli pogoń. Nie tylko doprowadzili do remisu, ale wręcz sami wyszli na prowadzenie 15:13. Na zagrywce i w ataku szalał Wojciech Kasiura, bardzo dobrze na środku grał też Mateusz Kujawa. Czas wzięty przez trenera Tomasza Robaka podziałał, Wilki odrobiły straty, w końcówce serwisem zagrał Banasiak i Wilki wygrały 25:21.
W tym sezonie wilczynianie mają jednak problem z utrzymaniem przewagi i dograniem meczu w trzech setach. Bez straty seta Wilki kończyły zaledwie dwa spotkania, trzykrotnie przegrywając trzecią partię przy prowadzeniu 2:0. Trzeci raz zdarzył się właśnie w sobotę z Błyskawicą Szczecin. - Nie tyle przeciwnik wygrał, co my graliśmy w kratkę. Z boku wydawało mi się, że jest to brak koncentracji. Błyskawica grała swoje cały czas, a nasza skuteczność i w ataku, i w bloku spadła. My sami zdobyliśmy w secie numer trzy dziesięć punktów według moich statystyk. Trochę za mało. Zazwyczaj kręcimy się wokół siedemnastu, osiemnastu punktów w secie, to jest okej. Dziesięć punktów, dziewięć skończonych ataków to jest zdecydowanie za mało - oceniał po meczu trener Tomasz Robak.
Szczecinianie zwyciężyli 25:21. Tylko przez moment, przy stanie 17:18, wydawało się, że Wilki będą w stanie odrobić straty, ale czas wzięty przez Mateusza Syllę i wpuszczony na końcówkę Kasiura załatwili sprawę. Wilki straciły set, ale wciąż walczyły o komplet punktów.
Czwarta partia była równie zacięta, co poprzednie. Wilki dopiero w końcówce wyszły na prowadzenie 24:22. Gospodarze nie skończyli jednak dwóch piłek meczowych i dopiero po krótkiej grze na przewagę zwyciężyli 26:24, a w całym meczu - 3:1.
Wilczynianie utrzymali drugie miejsce w tabeli. W sobotę wygrał też Stoczniowcem Gdańsk, poprawiając swój bilans setów względem wilczynian. Jak jednak deklaruje trener Tomasz Robak dla jego zespołu w klasyfikacji aktualna pozycja nie ma znaczenia. - Staramy się wygrywać każdy mecz. Kluczowe granie będzie grudzień, styczeń - zapowiada szkoleniowiec Wilków.
Kolejne spotkanie, już ostatnie w pierwszej części rundy zasadniczej, za tydzień. Wilki zagrają na wyjeździe z SKS Gorzów Wlkp.
Wilki Wilczyn - Stalpro Błyskawica Szczecin 3:1 (25:22, 25:21, 21:25, 26:24)
Wilki Wilczyn: Adam Banasiak, Jakub Kopacz, Arkadiusz Nawrot, Wojciech Paniączyk, Damian Nowak, Maciej Skowroński, Błażej Płomiński, Igor Wypijewski, Maciej Malkiewicz, Wojciech Pernak, Wojciech Pańka.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.