Turek. Radny z wyrokiem za podsłuchiwanie. Oświadczenie burmistrza
„Po raz pierwszy w dziejach w Radzie Miejskiej Turku zasiada osoba, która sprawując mandat radnego została skazana prawomocnym wyrokiem w procesie karnym“ - pisze w swoim oświadczeniu Romuald Antosik. Burmistrz Turku odniósł się do afery podsłuchowej, w której winnym okazał się radny Karol S.
Sprawa swój początek ma w maju 2019 roku. Wtedy to w biurze Stowarzyszenia Ziemi Turkowskiej, znaleziono włączony dyktafon przymocowany taśmą do grzejnika, znajdującego się za szafką. Do organów ścigania trafiło zarówno urządzenie podsłuchowe jak i nagrania z monitoringu, który znajduje się w budynku stowarzyszenia.
Postępowanie wobec radnego Karola S. zakończyło się aktem oskarżenia, zgodnie z którym odpowiadał on za bezprawne uzyskanie informacji. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Turku, który w połowie sierpnia ubiegłego roku uznał Karola S. za winnego i skazał go na grzywnę w wysokości 5 tys. zł. Radny odwołał się od wyroku do Sądu Okręgowego w Koninie, który z początkiem stycznia oddalił apelację i podtrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji.
Teraz, do całej sprawy odniósł się burmistrz Turku – Romuald Antosik, który wystosował specjalne oświadczenie:
Do tej pory nie zabierałem głosu w sprawie radnego, który złamał prawo. Jednak fala hejtu w mediach, jaka wylała się na osoby poszkodowane, a nie na sprawcę czynu świadczy o tym, że jest to zorganizowane działanie osób, którym zależy na odwróceniu uwagi od czynu, który powinien być napiętnowany społecznie.
Z pewnym zażenowaniem obserwowałem też sytuację jaka miała miejsce w Radzie Miejskiej Turku od momentu, kiedy okazało się, że jeden z radnych miejskich został skazany za przestępstwo umyślne z art. 267 § 3 kodeksu karnego, tj. za to, że zainstalował urządzenie podsłuchowe w celu nagrania rozmów osób, które miały uczestniczyć w dyżurze radnych, pełnionym dla mieszkańców Turku.
Po raz pierwszy w ponad 30-letniej historii samorządu terytorialnego w Mieście Turek spotkaliśmy się z sytuacją, kiedy radny, który powinien być osobą społecznego zaufania, dopuścił się przestępstwa, co zarzuciła mu Prokuratura Rejonowa w Turku, a potwierdziły sądy i i II instancji w Turku i Koninie. Po raz pierwszy w dziejach w Radzie Miejskiej Turku zasiada osoba, która sprawując mandat radnego została skazana prawomocnym wyrokiem w procesie karnym.
Miałem nadzieję, że osoba, która sprzeniewierzyła się ślubowaniu radnego i spowodowała utratę zaufania mieszkańców Turku, oraz zaszkodziła wizerunkowi Rady Miejskiej Turku, radnych miejskich i naszego Miasta, okaże się człowiekiem potrafiącym przyznać się do czynu popełnionego umyślnie i dobrowolnie złoży mandat radnego. To w tej kompromitującej sytuacji byłoby najlepszym rozwiązaniem dla Rady Miejskiej, dla Miasta Turku i jego mieszkańców.
Niestety, tak się nie stało. Tym bardziej z niesmakiem przyjąłem głosowanie, w którym część radnych PiS nie widzi nic niestosownego w tym, że w Radzie Miejskiej Turku zasiada człowiek skazany w trakcie sprawowania mandatu radnego. Mało tego, popełnione przestępstwo ma związek z jego działalnością publiczną, a także działalnością samej Rady Miejskiej. Człowiek, który dopuścił się przestępstwa, który za popełniony czyn nie potrafi przeprosić, jest bezrefleksyjnie broniony przez kolegów radnych z ugrupowania, które w swojej nazwie ma hasła „prawo” i „sprawiedliwość”.
Romuald Antosik
Burmistrz Miasta Turku
fot. miastoturek.pl (Na zdjęciu burmistrz Romuald Antosik)