Konin. Ivan Komarenko w antycovidowym recitalu i marszu

Marsz z miłości do wolności przeszedł przez osiedle Zatorze w Koninie. To już druga demonstracja antyszczepionkowców w Koninie.

Przez największe konińskie osiedle przeszło kilkadziesiąt osób, które nie wierzą w epidemię i szczepionki, a obecną sytuację w kraju uważają za ograniczenie wolności zwykłych ludzi. Spacerując między blokami, protestujący krzyczeli do ludzi w oknach i na balkonach: chodźcie z nami.

Antycoviodwe nastroje rozgrzał na wstępie wokalista Ivan Komarenko, który przed marszem wystąpił ze swoim przesłaniem zawartym w kilku piosenkach. Oprócz własnych utworów, wykonał także piosenkę pt. „Wolność” Marka Grechuty. A występ zwieńczył słowami, że „covidu nie ma, to tylko gra”.

 Następnie głos zabrała Justyna Socha, liderka ruchu antyszczepionkowego w Polsce. - Witam Konin,  miasto rodzinne mojego męża, mieszkałam tutaj półtora roku – powiedział Justyna Socha, prezeska Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach. - Brawo Konin, brawo świadomi, wolni ludzie. Jak zobaczyłam was 20 lutego maszerujących między blokami, to miałam łzy w oczach. Brawo, że jesteście, że się nie poddaliście, że niesiecie świadomość. Każda z takich osób spotyka się ze sprzeciwem innych, całego systemu. Niech nas Konin usłyszy na ulicach, że ludzie są okłamywani, że cenzuruje się lekarzy i naukowców, że cała walka z pandemię zabiła więcej osób niż jakikolwiek covid. Stop tej hipokryzji.

- Covidu nie ma to tylko gra – zaśpiewał także Ivan Komarenko. - W innych państwach ludzie zaczynają pracować, a Polska stoi w miejscu. To jest samobójstwo na raty. Politycy PiSu są marionetkami, są wykonawcami cudzych poleceń. Zrobili krzywdę polskiemu narodowi.

- Mamy prawa człowieka, które są gwałcone – dodała Justyna Socha. – Umierają ci Polacy, którzy nie mają  odpowiedniej opieki medycznej, ponieważ  brak pomocy przez tę całą panikę. Chcemy pokazać, że to nie jest straszny wirus, ale normalna grypa.

Po tych przemówieniach, manifestujący, bez maseczek na twarzach, wyruszyli na spacer po niemalże całym osiedlu. Z flagami, transparentami, okrzykami typu: zdejmij kaganiec, wyłącz telewizor, włącz myślenie, jesteś wolnym człowiekiem, pora się obudzić, demonstranci wchodzili między bloki, aby przekonywać innych do wolności od koronawirusa. Dyskretnie towarzyszli im policjanci w samochodach i patrolach. Marsz zakończył się w punkcie wyjścia, czyli przy tzw. "belwederze" na Zatorzu, gdzie demonstrujący zaśpiewali Rotę.