W książkach A. Polewskiej święta jest piękna, a anioł bez skrzydeł

Koninianka Aleksandra Polewska-Wianecka jest autorką ponad 40 książek dla dzieci i dorosłych. Motywy chrześcijańskie to częste tematy jej opowieści dla małych i dużych czytelników. Poprzez ciekawostki opowiada o historii Kościoła.

- W zasadzie to chciałam pisać tylko dla dzieci, ale wydawca namówił mnie na pisanie książki dla dorosłych, więc to zrobiłam, ale najbardziej to chciałam zostać ilustratorką – zdradza nam swoje młodzieńcze marzenia konińska autorka.

Mimo, że skończyła prawo oraz podyplomowo dziennikarstwo, poszła w innym kierunku i pisze książki. Zaczęło się do Światowych Dni Młodzieży. – Jeździłam tam od 1991 do 2008 roku. Spotykałam ciekawych ludzi, z różnych krajów, z różnymi doświadczeniami. Z ich opowieści powstał pierwszy zbiór reportaży, wydany w formie książki – opowiada autorka.

Potem „napisała się" książka „Na tropach biblijnych tajemnic” wydana w 2009 roku. I kolejne tytuły, między innymi o proroctwach świętych katolickich, czy o wielkich relikwiach chrześcijaństwa. W formie książkowej jest także doktorat autorki traktujący o systemach totalitarnych w walce z Kościołem z 2012 roku. Następna książka opowiada o niewierzących, którzy się nawrócili, jak chociażby hollywoodzka aktorka, która poszła do zakonu. Powstała także książka o odkryciach naukowych dotyczących Męki Pańskiej. Jest także historia kościoła opowiedziana przez ciekawostki. W sumie na specjalnej osobistej półeczce uzbierało się 14 książek dla dorosłych.

Aleksandra Polewska-Wianecka przyznaje, że pisze o kościele, religii, chrześcijaństwie w sposób przystępny i ciekawostkowy. – To, co bym chciała napisać w artykule, ale na artykuł jest tego za dużo, więc powstaje książka.  – zdradza autorka. – Gdy piszę jedną książkę, znajduję przy okazji materiały, które się przydają na kolejny tom. Jedna książka wynika z drugiej.

Współpracuje z krakowskimi wydawnictwami, a jej książki można znaleźć we wszystkich księgarniach, nie tylko religijnych. – Bo to nie są książki tylko dla wierzących, ale dla tych którzy się po prostu zainteresują ta tematyką – zachęca do czytania Aleksandra Polewska-Wianecka.

Po serii dla dorosłych czytelników, przyszło pisanie dla dzieci. Najpierw powstały bajki o dzieciństwie wielkich ludzi: Kopernika, czy Mozarta. Potem ukazała się książka „Wielkie małe kobietki”, jak sugeruje tytuł o dzieciństwie wybitnych kobiet. Następnie powstały „Opowieści biblijne” dla dzieci, czy opowieść o dzieciństwie siostry Faustyny. Wszystko w sposób przystępny dla młodych czytelników. – Życiorysy świętych są często tak sztywno, zniechęcająco napisane – przyznaje Aleksandra Polewska. – Nie ma w nich krwi i kości, nic ludzkiego, po prostu takie wirtualne postaci. Ci ludzie są odarci ze słabości. Taka jest maniera w oficjalnych hagiografiach. A jak człowieka zaczyna się w to wgłębiać, to okazuje się, że to fantastyczne postaci, normalne, ludzkie, z wadami. Aż chce się pisać.

Dlatego jej historia o Aniele Stóżu dla dzieci też jest inna. – Anioły nie mają u mnie skrzydeł. Główny bohater ma na imię Michał. A jego Anioł Stróż chodzi w ciuchach od wielkich projektantów. Taka mi przyszła fantazja. Dlaczego święty nie może ubierać się u Prady ? Czasem wydawcy mówią, że te pomysły są za odważne, ale mnie to nie zniechęca.

Historia Michała Anioła spodobała się jednak dzieciakom i wydawnictwo poprosiło autorkę z Konina o napisanie książek o świętych franciszkańskich. Tak powstała seria, której bohaterami kolejnych tomów są między innymi: Antoni Padewski, Agnieszka Czeska, Gemma Galgani (mistyczka, trudna postać do przedstawienia – wtrąca autorka - miała smutną historię, ale była bardzo piękna i to lubię, jak się mówi, że święta była piękna), Małgorzata z Kortony, św. Kinga, Klara z Asyżu, Józef z Kupertynu, czy Franciszek z Asyżu.

- Dla mnie ważna jest wiara, czuję jak to się konkretnie przekłada na moje życie – przyznaje Aleksandra Polewska-Wianecka. – To nie jest tylko tak, że się idzie do kościoła, wróci i robi swoje. Zauważam to przy wielkich zakrętach życiowych, czy nawet podczas tej pandemii. Dlatego moje pisanie samo się potoczyło w tym kierunku. Cały czas chce mi się o tym opowiadać. To mnie cały czas fascynuje. I nie chodzi mi o to, żeby ludzi nawracać, ale żeby czymś zainteresować. To jest pisanie od serca.

Uzupełnieniem tej twórczości są barwne książeczki dla dzieci z serii „Poczytaj mi o Koninie”. Na razie powstały dwie, a wydała je konińska księgarnia Mawi. Są to w pełni autorskie dzieła, bowiem przy ich pisaniu spełniło się jeszcze jedno marzenie autorki, która sama je zilustrowała.