Pilotażowy program Kazimierza Biskupiego i ZE PAK. Gmina zatrudni pięciu pracowników grupy kapitałowej
Pięciu pracowników z grupy ZE PAK znajdzie zatrudnienie w gminie Kazimierz Biskupi. To pilotażowy program, który ma być jednym z rozwiązań łagodzących skutki transformacji energetycznej regionu.
Transformacja energetyczna wschodniej Wielkopolski pociągnie za sobą trudną sytuację na rynku pracy. To nie przyszłość, dzieje się to już teraz. Tylko w zeszłym roku pracę w ZE PAK straciło kilkaset osób związanych z działaniem odkrywki Adamów. Dalsze zmiany to dalsze zwolnienia – według przewidywań związkowców bez zatrudnienia zostać może nawet trzy tysiące osób.
Z ZE PAK do gmin
Jedno z rozwiązań łagodzących negatywne skutki transformacji na rynku pracy ZE PAK chce przetestować z gminą Kazimierz Biskupi. W czwartek podpisana została umowa na mocy której pięć osób z grupy kapitałowej znajdzie zatrudnienie w Urzędzie Gminy Kazimierz Biskupi i kazimierskim PGKiM. Umowę parafowali wójt Grzegorz Maciejewski, prezes Piotr Woźny i Przemysław Piechocki ze Stowarzyszenia Na Rzecz Spółdzielni Socjalnych, reprezentujący stronę społeczną porozumienia.
Zatrudnieni pracownicy będą mieć gwarancję pracy przez dwa lata. ZE PAK natomiast będzie dopłacał gminie do ich wynagrodzeń. Pracę znaleźć mają przede wszystkim mieszkańcy gminy Kazimierz Biskupi. W tym momencie spośród niemal 4000 pracowników ZE PAK ponad 330 pochodzi właśnie z tej gminy.
– Przemysł paliwowo-energetyczny przez dziesiątki lat budował samorządy. Nadszedł czas, żebyśmy my teraz wspierali ZE PAK w zmianach, które mają nadejść – mówił podczas podpisania umowy wójt Grzegorz Maciejewski.
To na razie tylko pilotaż
Czym jest pięciu pracowników wobec kilku tysięcy, którzy w perspektywie najbliższych lat mogą stracić pracę? Kroplą w morzu. Obie strony jednak podkreślają, że jest to program pilotażowy. Chodzi o to, by sprawdzić w praktyce, jak zadziała. – Takiego formatu nikt do tej pory jeszcze nie ćwiczył – mówi Piotr Woźny, prezes ZE PAK. – Czekamy na środki z Unii Europejskiej, które mają być przekierowane do pracowników, by mogli się przekwalifikować, znaleźć nowe miejsca pracy. Ale nie stoimy i nie czekamy, tylko pracujemy. Bardzo się cieszę, że z gminą Kazimierz Biskupi mogłem taki format współpracy ustalić. Jestem przekonany, że ta umowa będzie wzorem dla programów finansowania, które znajdą się w Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.
– To będzie jeden z elementów, by poszerzyć możliwość zatrudnienia pracowników na naszym terenie – przekonuje wójt Grzegorz Maciejewski. – Trwają też rozmowy z przedsiębiorcami prywatnymi, oni też są zainteresowani. Będą bacznie przyglądać się, jak to będzie działać.
Jeżeli współpraca się uda, ZE PAK zaprosi do rozmów również inne samorządy z terenów górniczych. – Jeżeli w Kazimierzu Biskupim będziemy mieli efekty pozytywne, a wierzę, że tak będzie, to będzie to metoda kuli śnieżnej – w następnych gminach będą powstawać podobne inicjatywy już nie dla pięciu, ale dużo większej liczby osób – ocenia Przemysław Piechocki.
Region czeka na fundusze unijne
Sytuację na rynku pracy we wschodniej Wielkopolsce pogorszyła w ostatnim czasie pandemia koronawirusa. W Koninie i powiecie konińskim stopa bezrobocia wyniosła w grudniu 2020 r. 8,5%. W nowym rozdaniu wschodnia Wielkopolska ma otrzymać specjalne środki na transformację. Wstępne informacje mówią o niemal 390 mln zł. Negocjacje wciąż jednak trwają, a pieniądze potrzebne są już teraz.
W ostatnim czasie list do Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej napisali związkowcy z ZE PAK. Przekonują, że wsparcie z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji trafi do regionu zbyt późno. Wsparcie deklaruje również samorząd województwa wielkopolskiego.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.