Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościJedna dobra połowa to za mało. Dramat Medyka w końcówce

Jedna dobra połowa to za mało. Dramat Medyka w końcówce

Dodano: , Żródło: LM.pl
Jedna dobra połowa to za mało. Dramat Medyka w końcówce

W chłodne, pierwszomajowe południe w Łęcznej piłkarki konińskiego Medyka rozpoczęły walkę o obronę trzeciego miejsca w tabeli Ekstraligi. Rywalem był miejscowy GKS Górnik, a więc bezpośredni konkurent w walce o medale. Miejscowe pewnie wygrały 4:2 i zepchnęły Medyka z podium.

Pierwsze minuty należały do gospodyń, które swoją przewagę udokumentowały już w siódmej minucie. Po niedokładnym zagraniu Michalopoulou, piłka trafiła do Eweliny Kamczyk, a ta wykorzystała bierną postawę defensywy Medyka i plasowanym strzałem w długi róg zmusiła Oliwię Szymczak do kapitulacji.

Medyk nie zraził się takim obrotem sprawy, choć na pierwszą groźną akcję w jego wykonaniu trzeba było czekać do 22. minuty. Akcję dalekim wykopem uruchomiła młoda bramkarka z Konina, piłka trafiła do Anny Gawrońskiej, która przytomnie zgrała ją do wbiegającej w pole karne Michalopoulou. Z obroną jej strzału nie miała jednak problemów Anna Palińska.

Chwilę później musiała już wyciągać futbolówkę z siatki. Po faulu na Heater Seybert arbiter podyktowała rzut wolny dla gości i ukarała żółtą kartką Roksanę Ratajczyk. Niezbyt dobrze wykonany stały fragment gry przyniósł jednak wyrównanie. W małym zamieszaniu w polu karnym najprzytomniej zachowała się Alexis Castellano-Mugica, która wykorzystała błąd Palińskiej i z najbliższej odległości wpakowała piłkę do pustej bramki. Dla Castellano był to debiutancki gol w barwach drużyny, do której dołączyła w przerwie zimowej. W dalszej fazie meczu obie drużyny szukały swoich szans, jednak zawsze czegoś brakowało i po pierwszych 45 minutach na tablicy wyników był remis.

Druga połowa do pewnego momentu w wykonaniu piłkarek Romana Jaszczaka mogła się podobać. Nie brakowało woli walki, determinacji w grze obronnej i prób skonstruowania akcji dającej prowadzenie. Ale w końcówce stało się coś, co trudno racjonalnie wytłumaczyć. Medyk jakby przestał grać i niemal sam sobie zaczął strzelać gole. Najpierw błąd w ustawieniu wykorzystała Nikola Karczewska, a zaraz po wznowieniu gry bramkę na 3:1 dla Górnika zdobyła Patricia Hmirova. Duża w tym „zasługa” Ernestiny Abambili, która nie mogła się zdecydować, czy wybijać piłkę, czy zostawić ją Oliwii Szymczak.

Jakby tego było mało, kilkudziesiąt sekund później kolejny błąd konińskiej defensywy na bramkę zamieniła Emilia Zdunek. Cały wysiłek włożony w to spotkanie został więc zaprzepaszczony. Co prawda nadzieję na choćby remis dość szybko wlała w serca swoich koleżanek rezerwowa Daria Nowak, ale to wszystko, na co było stać Medyka w tym spotkaniu.

Porażka oznacza spadek na czwarte miejsce w tabeli, tuż za Górnika Łęczna. Do końca sezonu zostały już tylko cztery kolejki i aby powrócić na podium trzeba wygrać wszystko do końca i liczyć na potknięcia innych. Następne zawody koninianki także rozegrają na wyjeździe. Za tydzień zmierzą się z beniaminkiem, ROW-em Rybnik.


GKS Górnik Łęczna - Medyk POLOmarket Konin 4:1 (1:1)

Kamczyk 7, Karczewska 76, Hmirova 78, Zdunek 81 - Castellano-Mugica 24, Nowak 83

Medyk POLOmarket Konin (skład wyjściowy): Szymczak - Maskiewicz, Sałata, Castellano-Mugica, Abambila, Dymińska, Seybert, Michalopoulou, Tamburro, Chudzik, Gawrońska

 

tekst i fot. Dariusz Walory


 

Jedna dobra połowa to za mało. Dramat Medyka w końcówce
Jedna dobra połowa to za mało. Dramat Medyka w końcówce
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole