Byli represjonowani na Białorusi. Teraz bardzo potrzebują pomocy

Małżeństwo M. zostało z dnia na dzień wydalone z Białorusi, wcześniej byli represjonowani przez reżim Łukaszenki. Schronienie znaleźli w powiecie słupeckim. Potrzebują jednak pomocy.

Państwo M. (ze względów bezpieczeństwa ich rodziny dane oraz wizerunek małżeństwa nie są ujawniane) to małżeństwo z Białorusi – pan M. ma obywatelstwo polskie, ale prawie cały życie mieszkał i pracował na Białorusi, natomiast pani M. jest Białorusinką. W ostatnim czasie stali się jednymi z ofiar reżimu Aleksandra Łukaszenki. Mężczyzna został aresztowany, a następnie wraz z żoną odstawiony na granicę z Polską. Mogli wziąć jedynie to, co mieli na sobie. Za wschodnią granicą zostawili cały swój majątek oraz syna, a od władz dostali zakaz powrotu na Białoruś.

– Według ich relacji, powodem represji była fotografia z jednego z protestów przeciwko Łukaszence, na której uwieczniono ich auto – wyjaśnia Artur Nowak ze Starostwa Powiatowego w Słupcy.

To właśnie na terenie powiatu słupeckiego małżeństwo znalazło schronienie – pracę tymczasową (pomagają w gospodarstwie) oraz lokal, w którym obecnie mieszkają. Choć są bezpieczni, przydałaby im się pomoc. – Potrzebują praktycznie wszystkiego, począwszy od ubrań, środków czystości aż po rower, którym będą mogli dojechać sklepu (od miejsca ich kwaterunku do sklepu jest kilka kilometrów), czy też telefon tak, by mogli skontaktować się z synem – mówi Artur Nowak. Szukają też bardziej stabilnej pracy. Pan M. jest z zawodu stolarzem, pani M. pracowała wcześniej w sklepie.

Pomoc dla małżeństwa koordynuje Starostwo Powiatowe w Słupcy. W czwartek przy współpracy z Caritas dostarczony został im pokaźny karton żywności. – Państwo M. byli też u starosty i starosta zadeklarował jak najszybszą pomoc. O sprawie poinformuje też wojewodę – zapewnia Artur Nowak.

Każdy, kto chce pomóc, może to zrobić poprzez słupeckie starostwo – zgłaszać można się na nr tel. 63 275 86 51 (w godzinach pracy starostwa), można też pisać bezpośrednio do pana Artura Nowaka na FB.

fot. profil FB Artura Nowaka