Szalone baraże w Strzałkowie, Polanin awansuje do V ligi!

Pięć bramek padło w meczu barażowym o awans do V ligi pomiędzy Polaninem Strzałkowo a Radwanem Lubasz. Ostatecznie górą był reprezentant naszego regionu. – Wysokie ciśnienie do samego końca – mówił po końcowym gwizdku trener Polanina Wojciech Henke.

Dwa wicemistrzowie dwóch różnych grup klasy okręgowej – Polanin Strzałkowo z grupy trzeciej i Radwan Lubasz z grupy pierwszej – spotkali się w środę w Strzałkowie w meczu barażowym. Stawką był awans do V ligi.

Spotkanie miało swoją dramaturgię. Lepiej rozpoczął je Polanin, który już w drugiej minucie strzelił gola po rzucie rożnym. Do siatki trafił Michał Walerczyk. W 24. minucie podwyższył Jakub Jóźwiak, ale na prawdziwą owację na stojąco od licznie zgromadzonych kibiców zasłużył Sebastian Kułaga. W 38. minucie zawodnik Polanina strzelił fantastycznego gola, obijając piłką poprzeczkę bramki Radwana.

Zespół Wojciecha Henke mógł prowadzić jeszcze wyżej, ale na drodze gospodarzy stawał albo bramkarz, albo obijali oni słupek bramki rywali. Radwan kontakt złapał jeszcze przed przerwą. W 42. minucie Dorian Jarosz minął bramkarza Polanina i uderzył na pustą siatkę. Sytuację ratować jeszcze próbował jeden z gospodarzy, ale nie zdołał wybić piłki z linii bramkowej.

Chwilę później piłka znów zatrzepotała w siatce Polanina. Po dośrodkowaniu interweniował bramkarz, piąstkując piłkę... prosto w klatkę rywala. Odbita futbolówka wpadła do siatki, ale arbiter gola nie uznał, stwierdzając, że bramkarz był faulowany. To rozsierdziło gości, którzy głośno protestowali. Emocje rosły z każdą minutą, udzielając się również ławce rezerwowych. Ostatecznie obaj trenerzy skończyli mecz z żółtymi kartkami na koncie.

Po zmianie stron przewagę miał Radwan, ale nie był w stanie przebić się przez długi czas przez defensywę Polanina. Pod koniec meczu gospodarze mogli go zakończyć, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Jakub Jóźwiak. Za to dla gości trafił Mateusz Chojnacki. W ostatnich minutach Polanin zdołał jednak utrzymać korzystny dla siebie wynik i ostatecznie wygrał 3:2.

– Tego w przeciągu całej rundy możemy się spodziewać, że kiedy zaczynamy szybko, dobrze mecz to potem zaczynają się problemy. Zespół przestaje grać. Było 3:1, choć mieliśmy swoje sytuacje, by ten wynik podwyższyć. Do tej nerwówki zawodnicy zdążyli nas już przygotować. Wysokie ciśnienie do samego końca – mówił po spotkaniu trener Polanina Wojciech Henke. – Goście są bardzo solidnym zespołem. Fizycznie nas troszkę zaskoczyli. My nie do końca zagraliśmy tak, jak byśmy chcieli. Unikaliśmy gry piłką, widać było tremę, nawet u tych doświadczonych.

Po końcowym gwizdku gospodarze zaczęli świętowanie awansu – był szampan, wspólne zdjęcie i radość. W ostatnich kilkunastu latach Polanin nigdy nie grał wyżej, niż w klasie okręgowej. Awans do V ligi jest więc sporym sukcesem. – Nasza drużyna ma jeszcze spore rezerwy. Tak to zawodnikom przedstawiam, że ta praca, którą wykonujemy na treningach, w tym dziwnym sezonie, gdzie co trzy dni gramy mecz, trudno jest cokolwiek wypracować. Pojedyncze zmiany na pewno będą. Dysponując tą kadrą, z zawodnikami, którzy wrócą po kontuzjach, będziemy próbować funkcjonować w V lidze tym zespołem – zapowiada trener Wojciech Henke.

Zespół ze Strzałkowa będzie jednym z zaledwie dwóch reprezentantów regionu konińskiego (obok Polonusa Kazimierz Biskupi) w przyszłym sezonie w V lidze.

Polanin Strzałkowo – Radwan Lubasz 3:2 (2' Michał Walerczyk, 24' Jakub Jóźwiak, 38' Sebastian Kułaga – 42' Dorian Jarosz, 88' Mateusz Chojnacki)

Polanin Strzałkowo (skład wyjściowy): Dawid Pawlak – Marcin Zauer, Patryk Adamczewski, Michał Walerczyk, Łukasz Szygenda, Sebastian Kułaga, Kamil Jóźwiak, Aleksander Stawski, Jakub Jóźwiak, Patryk Musielak, Kuba Grzelak.