Jest stanowisko
Dodano: , Żródło: LM.pl
Po wielu godzinach oczekiwania zarząd konińskiej Huty przygotował wreszcie komunikat w sprawie trwającego od rana strajku. (Aktualizacja: 21.08.2007, 8:35)
Po wielu godzinach oczekiwania zarząd konińskiej Huty przygotował wreszcie komunikat w sprawie trwającego od rana strajku.
Wg szefostwa przedsiębiorstwa protest jest nielegalny, uczestniczą w nim m.in osoby nie uprawnione do przebywania na terenie zakładu.
'Zarząd Aluminium Impexmetal w chwili obecnej utrzymuje podstawową działalność produkcyjną za pomocą pracowników Spółki nie biorących udziału w strajku jak i korzystając z zasobów zewnętrznych' - napisano w komunikacie.
Tymczasem wg związkowców stanowisko zarządu to kolejna próba wprowadzenia w błąd opinii publicznej. Ich zdaniem strajk jest legalny. Poprzedzony został referendum. Większość załogi opowiedziała się wówczas za zaostrzeniem protestu. Mimo tego, że zwolniono nas dyscyplinarne nadal możemy przebywać na terenie huty. W tym momencie jesteśmy przedstawicielami załogi - mówią działacze.
Informują jednocześnie, że w zakładzie w momencie, gdy rozpoczął się strajk stanęła produkcja. Nie ma tam nikogo, kto przejąłby obowiązki strajkujących. W proteście nie uczestniczą tylko niektórzy pracownicy elektrolizy. Dbają o to, aby nie wygasły piece.
Wiele wskazuje na to, że strajk może potrwać dłużej niż zapowiadane 24 godziny. Domagają się tego sami pracownicy. Chcą walczyć aż do skutku, czyli do momentu aż zarząd nie rozpocznie z nimi rozmów i nie przywróci do pracy zwolnionych dyscyplinarnie działaczy. Hutników popierają również konińscy górnicy i energetycy. W piątek w Koninie ma się odbyć w ich obronie ogólnopolska manifestacja.
Po stronie zwolnionych stanęła także Państwowa Inspekcja Pracy. Hutnicy skierują również pozwy do Sądów Pracy.
Wg szefostwa przedsiębiorstwa protest jest nielegalny, uczestniczą w nim m.in osoby nie uprawnione do przebywania na terenie zakładu.
'Zarząd Aluminium Impexmetal w chwili obecnej utrzymuje podstawową działalność produkcyjną za pomocą pracowników Spółki nie biorących udziału w strajku jak i korzystając z zasobów zewnętrznych' - napisano w komunikacie.
Tymczasem wg związkowców stanowisko zarządu to kolejna próba wprowadzenia w błąd opinii publicznej. Ich zdaniem strajk jest legalny. Poprzedzony został referendum. Większość załogi opowiedziała się wówczas za zaostrzeniem protestu. Mimo tego, że zwolniono nas dyscyplinarne nadal możemy przebywać na terenie huty. W tym momencie jesteśmy przedstawicielami załogi - mówią działacze.
Informują jednocześnie, że w zakładzie w momencie, gdy rozpoczął się strajk stanęła produkcja. Nie ma tam nikogo, kto przejąłby obowiązki strajkujących. W proteście nie uczestniczą tylko niektórzy pracownicy elektrolizy. Dbają o to, aby nie wygasły piece.
Wiele wskazuje na to, że strajk może potrwać dłużej niż zapowiadane 24 godziny. Domagają się tego sami pracownicy. Chcą walczyć aż do skutku, czyli do momentu aż zarząd nie rozpocznie z nimi rozmów i nie przywróci do pracy zwolnionych dyscyplinarnie działaczy. Hutników popierają również konińscy górnicy i energetycy. W piątek w Koninie ma się odbyć w ich obronie ogólnopolska manifestacja.
Po stronie zwolnionych stanęła także Państwowa Inspekcja Pracy. Hutnicy skierują również pozwy do Sądów Pracy.
Przeczytaj również:Tak minął tydzień. Najważniejsze wydarzenia z regionu