Jednych zalewa, innym sucho
- Zjawisko to dotyka przede wszystkim gminę Kościelec. W dużo mniejszym stopniu gminy Dąbie czy Koło, ponieważ sytuację ratuje Warta - mówi wicestarosta Marek Banaszewski.
Przyczyna tych anomalii, zdaniem samorządowców, tkwi w nierównomiernym odprowadzaniu wód z odkrywki Koźmin, znajdującej się w sąsiednim powiecie turkowskim. Obecnie pompowane są one tylko do Strugi Janiszewskiej, która łączy się z Kiełbaską. Dziś jest to 3,4 metra sześc./s (docelowo przewidziano 2,4 m sześc./s). Efekt jest taki, że woda nie mieści się w korycie. Jego regulację przewidziano dopiero po 2011 roku.
Wysychają również studnie. W tym roku pierwszy raz od niepamiętnych czasów zabrakło wody w zbudowanej na źródle studzience w Dobrowie. Zdaniem specjalistów na taki stan rzeczy miała wpływ nie tylko kopalnia, ale również susza.
Jak zapewnia Marian Jacolik, dyrektor konińskiego oddziału Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, sytuacja zmieni się już w pierwszym kwartale przyszłego roku, kiedy rowem łączącym odkrywkę Adamów ze zbiornikiem Przykona popłynie woda, która zasili Teleszynę. Zrzut wód jeszcze się zwiększy, kiedy kopalnia uzyska decyzję środowiskową oraz pozwolenie wodno-prawne i wykona renowację koryta rzeczki.
- Kopalnia ma program rewitalizacji Teleszyny. Zamierzamy odtworzyć przepływ wody w tej rzece, tylko wszystko to jest kwestią czasu - mówi dyrektor Zbigniew Rabęda z zarządu KWB Adamów. - Dysponujemy opracowaniem, które obejmuje całokształt stosunków wodnych począwszy od zapory w Jeziorsku poprzez zbiorniki lokalne, które powstały bądź powstaną jako zbiorniki poeksploatacyjne.
W opracowanej dla kopalni koncepcji planuje się też utworzenie w latach 2009-2023 kilku zbiorników retencyjnych. W miejscu odkrywki Koźmin powstał już zbiornik Janiszew, a przewidziane są jeszcze zbiorniki Koźmin, Głowy i Koźmin końcowy. - Kopalni nie można zarzucić, że tylko dewastuje środowisko. Jeżeli ktoś przejechałby się po terenie byłej kopalni, a kilka odkrywek już zamknęliśmy, byłby w szoku, ile tam zrobiono. Bo mamy zbiornik Bogdałów, zbiornik Przykona, jesteśmy na etapie opracowywania wyrobiska końcowego odkrywki Władysławów, która skończy się za parę lat - kwituje dyrektor Zbigniew Rabęda. - Nie pozostawiamy niczego własnemu losowi, tylko staramy się na środowisko wpływać, ale w taki sposób, żeby ci, co przyjdą po nas, byli zadowoleni.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.