Prezydent Kazimierz Pałasz – agentem?

Nazwisko Kazimierza Pałasza, prezydenta Konina oraz dwóch wicemarszałków województwa wielkopolskiego: Wojciecha Jankowiaka i Leszka Wojtasika znalazło się na liście tajnych współpracowników aparatu bezpieczeństwa. Takie są wyniki ostatnich ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej, które publikuje dzisiejszy „Głos Wielkopolski”.

Wymienieni i prześwietleni przez IPN samorządowcy nie podali tych danych w swoich oświadczeniach lustracyjnych. Z zachowanych archiwaliów w IPN wynika jednak, że Kazimierza Pałasza zarejestrowano jako skrzynkę kontaktową o kryptonimie ,,Huta” w 1982 roku. Pięć lat później obecny prezydent Konina, według IPN, miał zostać dobrowolnym agentem ukrywającym się pod kryptonimem ,,Edward”.

Prezydent Konina zaprzecza, że był tajnym współpracownikiem, choć w wymienionych przez IPN latach pracował w konińskiej hucie aluminium, gdzie zajmował się między innymi tajną kancelarią.

- Nigdy nie współpracowałem z SB – oświadcza Kazimierz Pałasz. – Oraz nie podpisywałem jakichkolwiek dokumentów o takiej współpracy. Jeżeli zostałem zarejestrowany, to zdecydowanie stało się to bez mojej wiedzy. Mogłem być obiektem zainteresowania SB ze względu na pełnione przeze mnie wówczas obowiązki zawodowe. W latach 1982-83 prowadziłem w hucie, która była zakładem zmilitaryzowanym, tajną kancelarię. Odbierałem tajna pocztę z SB i sztabu wojskowego. Żadnych innych kontaktów z SB nie miałem. Podtrzymuję z całą mocą złożone wcześniej oświadczenie lustracyjne i oświadczam, że natychmiast podejmę stosowne czynności prawne w kierunku wyjaśnienia tej sprawy.

Kłamstwo lustracyjne na zawsze może jednak przekreślić karierę. Za zatuszowanie przeszłości w oświadczeniu lustracyjnym grożą sankcje w postaci pozbawienia od 3 do 10 lata prawa kandydowania w wyborach oraz zasiadania w organach samorządowych.